"Rebel Moon": nowy hit science fiction czy wariacja na temat "Gwiezdnych wojen"?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Rebel Moon": nowy hit science fiction czy wariacja na temat "Gwiezdnych wojen"?
Nowy film Zacka Snydera trafi do streamingu 22 grudnia. Pierwsza część serii "Rebel Moon" ma być początkiem nowej franczyzyFoto: MARIO ANZUONI / Reuters / Forum

Na jednej z platform streamingowych przed świętami zadebiutuje film "Rebel Moon: - Część 1: Dziecko ognia". Reżyserem obrazu jest Zack Snyder, który na koncie ma m.in. filmy o Supermanie. Produkcja ma być początkiem nowego uniwersum, jednak wstępne recenzje są podzielone. Niektórzy zwracają również uwagę na mocną inspirację "Gwiezdnymi wojnami".

  • Film "Rebel Moon Część 1: Dziecko ognia" trafi do streamingu 22 grudnia.
  • Reżyserem obrazu jest Zack Snyder, który planuje w ten sposób stworzyć nową franczyzę. Mają się na nią składać m.in. kolejne filmy i komiksy.
  • Pierwsze recenzje krytyków są mieszane. Widzowie są jednak zadowoleni z tego, jak prezentuje się "Rebel Moon".

Najnowsza produkcja Zacka Snydera opisuje losy spokojnej kolonii gdzieś na skraju galaktyki, której zaczynają zagrażać dwie armie. Nadzieją osady staje się tajemnicza nieznajoma, w którą wciela się Sofia Boutello. W filmie wystąpili również m.in. Djimon Hounsou, Ed Skrein i Charlie Hunnam, a także Anthony Hopkins; aktora nie zobaczymy jednak na ekranie, a jedynie usłyszymy jego głos.

"Rebel Moon", czyli dawno dawno temu, w odległej galaktyce

Niektórzy w "Rebel Moon" mogą dopatrzyć się podobieństwa do "Gwiezdnych wojen". Skojarzenie jest całkowicie uzasadnione; na inspirację serią George'a Lucasa wskazuje sam Zack Snyder. – Miałem okazję spotkać się z reżyserem przy okazji premiery filmu. Opowiadał, że "Gwiezdne wojny", które zobaczył jako dzieciak w 1977 roku, wywarły na nim tak wielkie wrażenie, że wracając do domu zaczął pisać swoją historię – opowiada dziennikarz filmowy Dawid Muszyński.

– Musieliśmy na to trochę poczekać. Zack skończył swoje dzieło; zyskał w Hollywood taką sławę, że powierzono mu budżet i zrobił – nie będę gryzł się w język – trochę zrzynkę z "Gwiezdnych wojen". Pojawia się tutaj nawet jego wersja mieczy świetlnych, więc skojarzenie z sagą George'a Lucasa nie jest błędne – dodaje rozmówca Tomasza Miary.

Przeczytaj także

"Rebel Moon" – fani zachwyceni, krytycy mają wątpliwości

Pierwsze recenzje "Rebel Moon" są mieszane. O ile fani są zadowoleni, tak krytycy nie do końca chwalą nowe dzieło Snydera. – Krytycy, którzy widzieli film, mówią, że Zack mógł się bardziej postarać. Pięknie to wygląda, wizualnie i aktorsko jest bardzo fajnie. Ale jest bardzo dużo infantylnych momentów, gdzie człowiek ma zgryz na twarzy – tłumaczy Dawid Muszyński.

Produkcja zadebiutuje w streamingu 22 grudnia. Reżyser zapowiada, że ma to być początek nowej franczyzy, na którą złożą się m.in. komiksy, gry i kolejne filmy. – Mam tutaj dużo wątpliwości. Jego poprzedni film, "Armia umarłych", też miała być początkiem nowej franczyzy, a skończyło się na dwóch filmach. Mam przypuszczenie, że tu może być podobnie – ocenia dziennikarz.

Czy warto więc sięgnąć po "Rebel Moon"? – Jeśli nie czytaliście newsów, nie wiecie, o czym jest ten film, i podejdziecie do niego bez wielkich oczekiwań, dobrze spędzicie z nim czas. Ale jeśli zaczniecie wgryzać się w to, co Zack chciał nam opowiedzieć, wtedy pojawi się lekki niedosyt – rekomenduje rozmówca Tomasza Miary.


Posłuchaj

6:38
"Rebel Moon": nowy hit science fiction czy wariacja na temat "Gwiezdnych wojen? (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Tomasz Miara
Gość: Dawid Muszyński (dziennikarz filmowy)
Data emisji: 19.12.2023
Godzina emisji: 12.13

qch/pr

Polecane