Andrzej Wajda odsłania tajemnicę kina dawnych czasów

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Andrzej Wajda odsłania tajemnicę kina dawnych czasów
Andrzej Wajda w studiu Trójki Foto: J. Konecki/ PR

- Dawniej byliśmy jak trapeziści, którzy musieli wyrabiać różne fikołki, by powiedzieć coś ważnego - mówi reżyser. Spotkanie poświęcone Andrzejowi Wajdzie w związku z jego 88. urodzinami odbyło się w ramach cyklu "Dorwać mistrza".

Posłuchaj

88. urodziny Andrzeja Wajdy (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

6 marca Andrzej Wajda obchodził 88. urodziny. Przed miesiącem w Krakowie odbyło się spotkanie z okazji opublikowania przez Znak rozszerzonego wydania autobiografii reżysera "Kino i reszta świata".

W czasie spotkania Robert Więckiewicz opowiadał, że tak wybitny reżyser jak Andrzej Wajda dotychczas nie zaproponował mu pracy, więc ofertę, by zagrać w filmie "Wałęsa" odebrał jako niezwykłe wyróżnienie. - Dla mnie to była absolutna niespodzianka, gdy zadzwoniła do mnie produkcja filmu i zaprosiła mnie na spotkanie. W pierwszej wersji miało być trzech aktorów, grających Wałęsę: najmłodszy, średni i najstarszy. Ja miałem być tym ostatnim - wspomina Robert Więckiewicz. Potem reżyser zdecydował, że będzie jeden aktor, który wcieli się w postać Wałęsy i wybrał właśnie Roberta Więckiewicza.

Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>

- Nie wiem, dlaczego tak się stało, ale bardzo sie z tego ucieszyłem, bo gdybyśmy odnieśli sukces, a myślę, że odnieśliśmy go, to byłby to sukces jednego aktora a nie trzech - żartuje aktor. Jak dodaje, sama myśl o tym, że zagra w filmie Wajdy, na dodatek Wałęsę, czyli "trzy W" sprawiła, że czuł w tym "coś dobrego".

Skala wyzwania spowodowała, że film był trudny zarówno dla aktora, jak i wielkiego reżysera. - Nie mogłem sobie pozwolić na luksus ekscytacji. Było tego tak dużo, że musieliśmy zakasać rękawy i bardzo ostro zasuwać - wyznaje aktor. Dopiero teraz, z perspektywy czasu, Więckiewicz odczuwa jak wiele dało mu spotkanie z Wajdą i współpraca z nim.

Andrzej Wajda wspomina, że spodobało mu się to, jak pracując nad jedną ze scen, którą chciał zrealizować w ciągu dwóch dni usłyszał, że Więckiewicz potrzebuje tygodnia, by się jej dobrze nauczyć. - Pouczył reżysera, gdzie jest jego miejsce. Spodobało mi się, że mnie odgonił i dał do zrozumienia, że jak będzie gotowy to zagra - opowiada reżyser.

Andrzej Wajda przyznaje, że czuł, iż po 1989 roku musi powstać film o Katyniu i wziął ten ciężar na siebie. - Matka do momentu śmierci w 1950 czekała na powrót mego ojca z wojny, ale on nie wrócił, bo został zamordowany w Charkowie. Chciałem przybliżyć to wydarzenie, żeby nie było ono abstrakcją, że gdzieś poza naszą świadomością stało się to z polskimi oficerami, tylko że wzbudza refleksję w ludziach i ich rodzinach - wyjaśnia Wajda.

Rozrywka w Trójce >>> słuchaj na moje.polskieradio.pl

W spotkaniu wzięli udział: jeden z najwybitniejszych znawców twórczości reżysera, prof. Tadeusz Lubelski oraz aktorzy Wajdy: Maja Ostaszewska ("Katyń"), Robert Więckiewicz ("Wałęsa. Człowiek z nadziei") oraz Wojciech Pszoniak ("Piłat i inni", "Wesele", "Ziemia obiecana", "Danton", "Korczak", "Wielki tydzień", a ponadto spektakle teatralne, ze słynnymi krakowskimi "Biesami" na czele). Spomiędzy publiczności udało się także poprosić o głos Krystynę Zachwatowicz. Dyskusję prowadził Jerzy Sosnowski, a podsumował ją Jerzy Illg.

Benefis Andrzeja Wajdy: on nie robi filmów, on robi Kino (wideo) >>>

Rozmowa w kinie "Kijów" trwała prawie dwie i pół godziny, więc proponujemy Państwu jedynie jej niezbyt obszerny skrót, ale ufamy, że klimat wieczoru udało się w audycji zachować.

"Klub Trójki" prowadził Jerzy Sosnowski.

Do słuchania audycji "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00.

(sm/mk)

Polecane