Nawet twardziel Bear Grylls chce być jak Maciej Tarasin

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nawet twardziel Bear Grylls chce być jak Maciej Tarasin
- Podróżując można się przekonać, że świat wokół nas jest dużo mniej niebezpieczny niż się nam wydaje - mówi Maciej TarasinFoto: youtube.com

- Dla mnie największą nauczką jest odkrycie, że nie można traktować natury jako naszego wroga. Trzeba starać się dostrzegać i wykorzystywać to, jak ona nas chroni. Inaczej przestaniemy być dzieckiem planety i zaczniemy popełniać błędy – opowiada podróżnik Maciej Tarasin.

Posłuchaj

Maciej Tarasin: uratowali mnie kolumbijscy komandosi (Godzina prawdy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- Pokonanie łodzią kolumbijskiej rzeki Yari było moim marzeniem. Dowiedziałem się o niej szukając pomysłu na kolejną wyprawę. Żyją tam plemiona, które nie miały kontaktu  z cywilizacją, są to miejsca wyjątkowo niedostępne, czyli idealne dla mnie. Zaczęło się kompletowanie sprzętu, poszukiwanie partnera, którym został fotograf z Żor. Ruszyliśmy pod koniec października 2011. Wszystko szło dobrze, aż do 18 dnia, kiedy wpłynęliśmy do cieszącego się złą sławą kanionu Tiburon - opowiada gość Michała Olszańskiego.

Wszystkie audycje z cyklu "Godzina prawdy" znajdziesz TU<<<

Jak wspomina, połowę kanionu udało im się pokonać bezpiecznie, łódź wywróciła się tylko raz, na szczęście w bezpiecznym miejscu. Później, w niebezpiecznych miejscach, podróżnicy zdecydowali się na linowanie łodzi. Było to przeprowadzanie jej, trzymanej na linach, przez najbardziej niebezpieczne miejsca, które sami pokonywali idąc brzegiem. Doszło jednak do zerwania lin.

- Wskoczyłem do wody. Czułem, że odzyskanie łodzi jest moim obowiązkiem. To były straszne doświadczenia, żegnałem się już z tym światem. Rzeka wepchnęła mnie pod skałę, krztusiłem się wodą, nie mogłem złapać oddechu. Uratowało mnie znalezienie szczelin w skale – wspomina gość "Godziny prawdy". To jednak nie był koniec przygód, a po kilku dniach bez jedzenia życie uratowali mu... kolumbijscy komandosi. To właśnie te wydarzenia zainspirowały jeden z odcinków  programu "Escape From Hell", prowadzonego przez Beara Gryllsa, popularyzatora sztuki przetrwania.

Maciej Tarasin przez większość swojego życia mieszkał w Żorach. To właśnie ludzie z tamtejszego miejskiego domu kultury zarazili go swoją pasją. Pierwszą rzeką po której spłynął była...Pilica. - Mieliśmy tam kilka przygód. Złapał nas biały szkwał, co dla niedoświadczonej ekipy, która własnoręcznie robiła kanadyjki w ośrodku harcerskim, było niebezpiecznym przeżyciem - wspomina Maciej Tarasin.

"Godzina prawdy" na antenie Trójki w każdy piątek o godz. 12.05.

(gs)

Polecane