Skąd się bierze cybernerwowość?
Wielu z nas denerwuje się na telefony i komputery, które działają ospale. Irytują nas błędy w aplikacjach i programach. W stan podenerwowania wprowadza nas także samo korzystanie z Internetu. Dlaczego tak się dzieje?
Foto: Glow Images/East News
– Zgodnie z prawem Murphy'ego, komputer zawiesza się zawsze wtedy, gdy mamy coś ultrapilnego do zrobienia – mówi Konstanty Młynarczyk, redaktor naczelny magazynu "Chip". – Mamy skłonność do antropomorfizowania i personifikowania otaczających nas zjawisk czy przedmiotów – przekonuje dziennikarz i dodaje, że "dawniejsze urządzenia nie były w stanie dostarczyć nam jednocześnie tak wielu informacji, mogliśmy zająć się każdą rzeczą po kolei".
– Z tak zwanym multitaskingiem, czyli umiejętnością posługiwania się wieloma narzędziami i koniecznością zdobywania wielu celów, jakoś dajemy sobie radę. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że najważniejszą przeszkodą w przypadku używania internetu jest czas, a właściwe jego brak – tłumaczy medioznawca, prof. Wiesław Godzic.