Gruziński cel jest niezmienny: Unia Europejska

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Gruziński cel jest niezmienny: Unia Europejska
Manifestacja w Gruzji, 2003Foto: Wikimedia Commons/domena publiczna

- Jeżeli mówimy o naszej polityce zagranicznej to tu nasz cel strategiczny się nie zmienia, jest nim Unia Europejska, zbliżenie i docelowo członkostwo - takie deklaracje składa premier Gruzji Bidzina Iwaniszwili.

Posłuchaj

Gruziński cel jest niezmienny: Unia Europejska (Europa od kuchni/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

W Gruzji wiele się zmienia. Po 10 latach kończy się epoka Michaila Saakaszwilego, który uważany był za wręcz prącego do Unii Europejskiej. Stosunki między Unią a Gruzją reguluje porozumienie o partnerstwie i współpracy podpisane w 1996 roku.

Zdecydowane ożywienie współpracy nastąpiło po objęciu władzy przez Saakaszwilego w 2003 roku. Priorytetami jego polityki były integracja z Unią Europejską i NATO. Gruzja została włączona do wielu europejskich programów pomocowych, jest uczestnikiem programu Partnerstwo Wschodnie, w listopadzie ma parafować umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- Myślę, że nie będzie żadnych problemów z parafowaniem umowy z Unią Europejską - deklaruje gruziński premier. - Ostatnio, jak był tu wasz minister Sikorski to mówił, że Komisja Europejska chce podpisać umowę jeszcze w tej kadencji, zatem mamy znaczne przyspieszenie - dodaje Iwaniszwili.

- Na szczęście w Europie też się obudzili - tłumaczy Aleksander Rondeli z gruzińskiej Fundacji Strategicznych Studiów Zagranicznych. - Zobaczyli jak Rosja szantażuje Ukrainę, Mołdawię i innych, którzy patrzą na Zachód. Nareszcie w Europie zauważyli, że trzeba poświęcić nam trochę więcej uwagi. A Rosjanie? Oni nie bardzo boją się NATO, ale właśnie Unii Europejskiej. Wiedzą, że państwa, które zacieśniły współpracę z UE, stracili już na zawsze - dodaje Aleksander Rondeli.

Według niego Rosjanie mają nadzieję, że jeśli teraz w Gruzji zmienia się władza to można coś ugrać, bo wszyscy deklarowali w wyborach poprawę stosunków rosyjsko - gruzińskich.

- Ale jaką mamy alternatywę? Wspólnotę euroazjatycką, którą tworzy Rosja? - pyta retorycznie rozmówca Ernesta Zozunia. - Wiadomo, że Rosjanie ją tworzą, żeby kosztem sąsiadów stać się mocarstwem. W Unii chcą po prostu budować normalne, partnerskie stosunki i wspólny silny organizm. Na szczęście nasze elity władzy i biznesu rozumieją, że z Rosją trzeba mieć stosunki dobre, ale nie za wszelką cenę. Myślę, że nowy prezydent i premier będą szli w kierunku zacieśniania stosunków w Unią Europejską - podsumowuje Rondeli.

Audycja powstała w ramach projektu Euranet Plus. "Euranet Plus - Europa od kuchni" w każdy wtorek o godzinie 17.20. Zapraszamy!

(mp)

Polecane