"Coldwater" - wstrząsający obraz "poprawczaka"
2013-10-24, 02:10 | aktualizacja 2013-10-24, 11:10
- Nie mówię, że wszystkie te ośrodki są złe. (...) Ale wśród personelu są czasami osoby, które wcześniej były osadzone w tych ośrodkach. To przepis na katastrofę - mówił w "Klubie Trójki" Vincent Grashaw, reżyser filmu "Coldwater”.
Posłuchaj
Ryszard Jaźwiński tym razem wyjątkowo poprowadził "Klub Trójki" z Wrocławia, gdzie we wtorek 22 października rozpoczął się American Film Festival. Imprezę otworzył film Jima Jarmusha "Tylko kochankowie przeżyją”, który miał we Wrocławiu jedną ze światowych premier.
Jim Jarmusch zafascynowany wampirami?>>>
Na 4. edycji American Film Festival prezentowane są również nowe filmy Soderbergha, Franco i Chandora. Organizatorem festiwalu jest Stowarzyszenie Nowe Horyzonty. Prezentowane na nim kino jest niezależne, eksperymentalne. Pokazywane są również klasyczne tytuły oraz premiery najnowszych filmów amerykańskich. Festiwal potrwa do niedzieli 27 października.
- W tym roku udało się ułożyć bardzo dobry program. Tytuł za tytułem to mocne, głośne i do tego udane filmy kina amerykańskiego. Wśród aktorów, występujących w prezentowanych filmach, pojawiają się nazwiska kojarzone z zupełnie innym kinem, niefestiwalowym. Myślę, że to jest bardzo dobry kierunek dla tego festiwalu – mówiła Karolina Pasternak, redaktor naczelna Stopklatki.
Więcej rozmów Ryszarda Jaźwińskiego z aktorami i ludźmi świata filmu znajdziesz na podstronach "Fajnego filmu" oraz "Trójkowo, filmowo" >>>
Wśród gości wrocławskiej imprezy jest m.in. Vincent Grashaw, który zaprezentował publiczności swój film "Coldwater”. Impulsem do powstania filmu była historia, którą przeżył reżyser. Odwołuje się on w swoim obrazie do specjalnych ośrodków resocjalizacyjnych dla młodych ludzi, w których często są oni łamani psychicznie (i nie tylko) w okrutny sposób. Film powstawał bardzo długo, bowiem Grashaw przez wiele lat zbierał do niego materiały.
– To wszystko, co się tam dzieje, jest absolutnie szalone. Nie mówię, że wszystkie te ośrodki są złe. Nie jest tylko tak jak w filmie, że są one w odległych miejscach, dla dzieci z problemami. Największym problemem jest to, że te ośrodki mają charakter prywatny, ich właściciele nie muszą odpowiadać przed nikim za swoje działania, nie ma nadzoru ze strony władz. W wielu miejscach pracują nieprzeszkoleni i niewykwalifikowani pracownicy. Wśród personelu są czasami osoby, które wcześniej były osadzone w tych ośrodkach. To przepis na katastrofę – opowiada reżyser Grashaw.
W "Klubie Trójki" również rozmowa z Jill Soloway, autorką filmu "Popołudniowa igraszka”, nagrodzonego za reżyserię na festiwalu Sundance.
Do słuchania audycji "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00.
sm