"Przegraliśmy bitwę o pamięć o Katyniu"
2013-10-22, 09:10 | aktualizacja 2013-10-22, 19:10
Goście audycji "Komentatorzy" w radiowej Trójce, oceniając wyrok Trybunału Praw Człowieka, zgadzają się, że w pewien sposób przegraliśmy bitwę o pamięć o Katyniu.
Posłuchaj
KATYŃ: serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
Zdaniem Wiktora Świetlika ("Tygodnik w Sieci", "Dwutygodnik Koncept") wyrok Trybunału jest nieadekwatny w stosunku do innych wyroków, które zapadały w podobnej sytuacji. -Trudno nie dostrzec w tej sytuacji pewnej prawidłowości, jaką jest niechęć współczesnej Europy i we współczesnym świecie do rozliczenia zbrodni komunistycznych. - Można to tłumaczyć racjami geopolitycznymi. Nie chcemy drażnić Rosji - mówi Świetlik.
Wiktor Świetlik rozumie szefa MSZ Radosława Sikorskiego, że robi dobrą minę do złej gry. - Politycy nigdy nie przyznają się do klęsk. Albo robią to bardzo rzadko - mówi Świetlik.
- My mamy taką świadomość, że Katyń albo w ogóle nie istnieje w świadomości zachodu albo, że on istnieje na zasadzie takiej prawie jak Oświęcim. A Katyń istnieje ale jako taki wątek trzecioplanowy, jako jakiś tam mord. Pewnie przegraliśmy taką bitwę o pamięć o Katyniu - ocenia Świetlik.
Zdaniem Macieja Gduli z "Krytyki Politycznej", bitwę o Katyń przegraliśmy trochę na własne życzenie. - Nie potrafimy pokazać Katynia jako pewnej historii uniwersalnej XX wieku. Pokazujemy to jako odwieczny problem relacji polsko-rosyjskich. To jest niestety coś, co sprawia, że nikt nie chce tego słuchać - mówi Maciej Gdula. - Jeżeli znajdziemy sposób na opowiedzenie tego jako uniwersalnej historii to będziemy lepiej mogli Katyń sprzedać jako część europejskiej pamięci - dodał Gdula.
Maciej Gdula także widzi wyrok Trybunału Praw Człowieka w kontekście geopolitycznym ale jego zdaniem Trybunał odwołał się raczej do kwestii formalnych. -Trybunał odwołał się do tego,że konwencja weszła w życie po zbrodni katyńskiej. Byłoby to działanie prawa wstecz a prawo nie może działać wstecz - mówi Gdula.
Wyrok jest ostateczny
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że rosyjski wymiar sprawiedliwości nie dopuścił się nieludzkiego i poniżającego traktowania krewnych ofiar zbrodni katyńskiej.
Wyrok trybunału, który w tej sprawie dotyczy naruszenia przez Rosję art. 3 konwencji, jest ostateczny. Art. 3 głosi, że "nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu".
W poprzednim orzeczeniu z 16 kwietnia 2012 r., od którego odwołali się skarżący, trybunał stwierdził, że do "nieludzkiego i poniżającego traktowania" ze strony rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości doszło wobec dziesięciu z 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r., którzy oskarżyli władze Rosji o naruszenie konwencji praw człowieka.
Rozmawiał Krystian Hanke
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
kh