Co wolno dziennikarzowi i gdzie jest granica wolności słowa?

W Pulsie Trójki, Seweryn Blumsztajn z "Gazety Wyborczej" i Paweł Lisicki z "Do Rzeczy", komentują, miedzy innymi, wyrok sądu, nakazujący tygodnikowi "Nie" Jerzego Urbana przeproszenie premiera Donalda Tuska.

Co wolno dziennikarzowi i gdzie jest granica wolności słowa?

Jerzy Urban musi przeprosić premiera Donalda Tuska za żart primaaprilisowy z tygodnika "Nie", polegający na przypisaniu Tuskowi nieparlamentarnych wypowiedzi w rozmowach podczas kibicowania na meczu piłkarskim - orzekł w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie.

Foto: PAP/Grzegorz Jakubowski

Co wolno dziennikarzowi? Goście "Pulsu Trójki:" S. Blumsztajn z P. Lisicki komentują sprawę procesu Tusk vs. Urban. (Trójka/Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Chodzi o publikację, w której szefowi rządu kłamliwie przypisano wulgarne słowa. "Satyra nie może poniżać" - podkreślił sąd wydając to orzeczenie.

- Ta publikacja była dość obrzydliwa, (...) ale dziwię się, że premier zdecydował się na pyskówkę z Urbanem - mówi Seweryn Blumsztajn. - Nie dziwie się natomiast samemu wyrokowi sądu, nawet przy żartach jest jakiś limit dla majestatu Rzeczpospolitej a Urban przekracza go nieustannie. Publicysta "GW" zwraca uwagę, że, gdy 20 lat temu startowało "Nie", to była gazeta wyróżniająca się na tle innych publikacji, brutalnym i obrzydliwym językiem. (...) - Dzisiaj żyjemy w świecie, gdzie wystarczy włączyć komputer i takie kawałki jak w "Nie" mamy niestety wszędzie - podkreśla Blumsztajn. Dodaje, że premier popełnił błąd, decydując się na proces, bo przydał tylko wartości artykułowi z "Nie". - Urban jest człowiekiem bez zdolności honorowej i z kimś takim się po prostu nie procesuje o obrazę, bo on tak do końca obrazić nie może.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

- Jestem ostatnią osobą, która chciałaby bronić Urbana i jego pisma, ale jeśli mówimy o "Nie", które nie jest pismem poważnym, a wprost przeciwnie, często posługującym się wulgaryzmami i po prostu chamskim, to nagle domaganie się od niego rzetelności dziennikarskiej, wydaje mi się co najmniej rzeczą dziwaczną - mówi Paweł Lisicki.  Publicysta zgadza się z przedmówcą, że premier, tym procesem tylko nagłośnił sprawę, o której już by nikt nie pamiętał. Lisicki dodaje, że polityk powinien wystrzegać się, poza wyjątkowymi przypadkami, krytyki prasy. - Polityk powinien mieć grubsza skórę od innych, nawet jeżeli jest przez media traktowany niesprawiedliwie. Publicysta nawiązał także do wypowiedzi, związanego z PiS, prof. Piotra Glińskiego, który zarzuca mediom, że zastosowały "technologiczny mechanizm przekłamywania i manipulowania" jego wypowiedziami.

Publicyści rozmawiali też, o reakcjach Prawa i Sprawiedliwości, po porażce w referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydent Warszawy.

Z gośćmi "Pulsu Trójki" rozmawiał Marcin Zaborski.

mc

Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.