Klęska polskich piłkarzy. Politycy: jesteśmy na dnie
Polacy przegrali z reprezentacją Ukrainy i nie mają już szans na awans na mistrzostwa świata. Politycy goszczący w "Śniadaniu w Trójce" w ostrym tonie wypowiadali się o stanie polskiej piłki.
Piłkarz reprezentacji Polski Sławomir Peszko
Foto: PAP/Radek Pietruszka
Jerzy Wenderlich mówił w "Śniadaniu w Trójce", że ranking światowy najlepiej odzwierciedla stan polskiej piłki. Polska reprezentacja w rankingu Fifa jest obecnie na 65. miejscu. - Od lat dziwię się Polakom, którzy wiedzą na jakim miejscu w rankingu światowym jest polska piłka nożna, a później jak się odbywają jakieś ważne mecze to robią sobie nadzieje i mówią, że Polska będzie mistrzem świata. Jak można żyć w czymś takim? - zastanawiał się poseł SLD. Zdaniem polityka Sojuszu trenerem kadry nadal powinien być Waldemar Fornalik.
Marek Sawicki przytoczył komentarz wybitnego polskiego bramkarza Jana Tomaszewskiego. Poseł PSL uważa, że w ostatnim czasie w reprezentacji jest za dużo chaosu. - Zgadzam się z Tomaszewskim, że Lewandowski z Błaszczykowskim w dwójkę nie wygrają żadnego meczu, jeśli w kolejnych spotkaniach otoczenie i linia środkowa będą ciągle zmieniane. Przy takiej ilości zmian, trudno oczekiwać, że będzie to drużyna - podkreślił poseł PSL.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- Mecz był świetny, grali znakomicie, a wyszło jak zwykle, czyli przegrali - tak mecz podsumował Joachim Brudziński. Polityk PiS uważa, że trzeba zmienić system, który obecnie obowiązuje w polskiej piłce. - Dopóki w polskiej piłce będzie obowiązywała zasada zysku, dopóki będziemy mieli do czynienia tylko i wyłącznie z takim drogim gwiazdorstwem, dopóki wszystko w polskim sporcie będzie na sprzedaż, dopóki nie postawimy na młodzież, to będziemy hodować takich bardzo drogich gwiazdorów i będziemy mówić, że grali świetnie, ale znów przegrali. Drogo, nieskutecznie, z tymi piłkarzami cudów nie będzie - zaznaczył Brudziński.
Z posłem Brudzińskim zgodził się Andrzej Halicki. Polityk Platformy także zwrócił uwagę na szkolenie. - Są dobre przykłady, np. akademia piłkarska Legii Warszawa jest wzorem do naśladowania przez inne kluby. Natomiast nie uważam, że z tego obecnego chaosu wychodzi reprezentacja, nadziei wielkiej nie mam. Dziś z duża sympatią można myśleć o czasach Beenhakkera, którego tak mocno krytykowaliśmy. (…) Nie można przejść do porządku dziennego, że Polska nie może wygrać z Mołdawią czy San Marino, to jest rzecz nie do zaakceptowania - mówił w Trójce Halicki.
Henryk Wujec starał się bronić polskich piłkarzy. -Tak patrzyłem na ten mecz i było mi ich szkoda, bo starają się, dużo sił wkładają i wynik jest fatalny. Wydaje mi się, że nie trzeba ich tak od razu krytykować. Trzeba mieć nadzieje i dać im jeszcze szanse, na pewno kiedyś będzie jeszcze dobrze - podkreślił doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- W tej chwili mamy sytuację, że świetną pozycje wyjściową do budowania nowego systemu ma prezes Zbigniew Boniek - zaznaczył Artur Dębski. Polityk Twojego Ruchu nie zgodził się ze słowami Joachima Brudzińskiego. Dębski uważa, że w kadrze są potrzebne gwiazdy. - Trzeba mieć takie jednostki w reprezentacji, które czasami potrafią zdecydować o wyniku meczu. Trzeba opierać reprezentacje na wybitnych zawodnikach i dobierać takich, którzy będą uzupełniać kadrę. W tej chwili nie ma z czego dobierać - dodał.
Głosu w sprawie polskich piłkarzy nie chciał zabrać Ludwik Dorn. - W temacie reprezentacji będę milczał - podkreślił poseł Solidarnej Polski.
Rozmawiała Beata Michniewicz.
(aj)