Jakich liderów dziś potrzebujemy?

Jakich liderów dziś potrzebujemy? (Klub Trójki)

Dodaj do playlisty

"Czas wodzów się skończył. Potrzebujemy liderów!" – czy można się zgodzić z hasłem akcji społecznej Szkoły Liderów, którą 15 lat temu założył profesor Oksfordu Zbigniew Pełczyński?

– Tak, ale wodzowie zostali – mówił Przemysław Radwan-Röhrenschef. – Chcieliśmy zachęcić do zastanowienia się, czy wolimy liderów, którzy zaangażują nas do wspólnego działania, czy raczej takich, którzy zdejmują z nas odpowiedzialność, opiekują się nami. Mamy w Polsce dylemat: partycypacja czy sprawność? Nikt nigdy nie powiedział, że wspólna praca będzie nam wychodzić sprawniej, ale na pewno lepiej – stwierdził obecny dyrektor Szkoły Liderów.

Jestem przekonanym, że w długim okresie lepiej wychodzi kooperacja ludzi zaangażowanych, którzy mają nad sobą lidera. Na krótką metę lepiej jest, gdy wódz decyduje za wszystkich – przekonywał z kolei Jacek Jakubowski. – Mamy nawyki związane z życiem w społeczeństwie zhierarchizowanym. Tysiące lat ludzie tak żyli, to nie jest wyłącznie sprawa polska. Kiedyś ilość informacji była taka, że wódz mógł je mieć w głowie i samodzielnie podejmować decyzje. A teraz nawet synergicznie pracujący, zarządzany przez lidera zespół, nie jest w stanie ogarnąć nawet cząstki informacji potrzebnych do działania – przekonywał psycholog, trener, animator rozwoju społecznego z Grupy TROP.

Goście Dariusza Bugalskiego wyjaśnili również różnicę między utożsamianymi nierzadko pojęciami przywództwa i zarządzania. – Zarządza się procesami, przedmiotami, przepływami finansowymi – wyliczał Jacek Jakubowski. – W bardzo wielu małych instytucjach, gdzie nie ma miejsca na lidera i menedżera, jedna osoba musi być przywódcą i na co dzień zarządzać. Problem pojawia się wtedy, gdy instytucja go przytłoczy, kiedy zapomni, że jest liderem – mówił Przemysław Radwan-Röhrenschef.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00.