Sukces Ławrowa ws. Syrii stanie się porażką Rosji?
- Przyjęcie propozycji ws. broni chemicznej w Syrii to triumf Rosji, jednak nie może być ona pewna swojego sojusznika. Może się okazać, że Rosjanie zostaną zmuszeni do wysłania do Syrii wojsk, aby porozumienie zostało dotrzymane - uważa Jerzy Haszczyński.
Sergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji podczas konferencji prasowej w Genewie po podpisaniu porozumienia ws. syryjskiej broni chemicznej
Foto: PAP/EPA/MARTIAL TREZZIN
Wątpliwości czy Rosja może polegać na swoim sojuszniku ma także moskiewski korespondent Polskiego Radia. - Rosja chciałaby odegrać pierwszoplanową rolę. Pytanie czy nie zostanie porzucona przez swoich syryjskich partnerów. Baszar al-Assad wielokrotnie oszukał opinie publiczna - przypomina Michał Jastrzębski. - Rosja chciałaby odgrywać rolę jak Stany Zjednoczone, czy dawniej dyplomacja watykańska i być rozjemcą konfliktów międzynarodowych. To pozwoliłoby jej wrócić do gry na światowych scenie politycznej i gospodarczej, bo Rosji głównie chodzi o rynki - mówi gość "Raportu o stanie świata". Jak dodaje Rosja zbiera obecnie owoce swojej polityki wobec przemian w krajach arabskich.
Wojna w Syrii - zobacz serwis specjalny>>>
Jerzy Haszczyński z "Rzeczpospolitej" uważa, że sukces Rosji jest tylko chwilowy i nie wynika z długofalowego działania. Amerykanie po raz pierwszy nie będą "gasić pożarów" za co są wciąż krytykowani, teraz sami będą mogli krytykować. - Obama pogodził się z tym, że teraz przegrywa. On patrzy długofalowo, że za rok, kiedy ma dojść do rozbrojenia będzie mógł wytykać błędy - mówi gość Dariusza Rosiaka.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata" .
Porozumienie zawarte przez Stany Zjednoczone i Rosję w Genewie zakłada, że syryjska broń chemiczna ma być zniszczona do połowy przyszłego roku. Zgodnie z planem, uzgodnionym przez szefów dyplomacji USA i Rosji, Johna Kerry'ego i Siergieja Ławrowa, reżim Asada ma w ciągu tygodnia przedstawić spis swego arsenału chemicznego. Do listopada w Syrii mają pojawić się inspektorzy ONZ. Władze w Damaszku mają dać "natychmiastowy i nieskrępowany" dostęp do wszystkich miejsc, które inspektorzy będą chcieli zbadać pod kątem obecności broni chemicznej. Najpóźniej do połowy 2014 roku broń ta ma być całkowicie wyeliminowana. Przeciwna porozumieniu jest syryjska opozycja jest przeciwna porozumieniu, według niej władze przenoszą arsenał chemiczny do Libii i Iranu, aby ustrzec się przed odnalezieniem jej przez inspektorów.
Czym jeszcze zajmowaliśmy się w audycji?
- Norwegia po wyborach: jakie problemy ma kraj z mnóstwem pieniędzy i niemal pełnym zatrudnieniem?
- Czy globalne ocieplenie jest w rzeczywistości oziębieniem? Jeśli tak, to na co poszły miliardy przeznaczone na walkę ze zmianami klimatu?
- Jakimi językami mówi Unia Europejska? Czy którykolwiek z nich jest zrozumiały dla ludzi?
- I jeszcze historia pewnego klubu piłkarskiego, która przekonuje, że futbol to ciągle nie tylko biznes.
Do słuchania audycji "Raport o stanie świata" zapraszamy w sobotę po godzinie 14.00.
(gs)