Dla Niemców cisza to świętość. Jak jest w Polsce?
2013-09-12, 15:09 | aktualizacja 2013-09-13, 14:09
- Nie wydaje mi się, aby problem hałasu był w Niemczech większy niż w innych krajach. Oni po prostu bardzo cenią ciszę i inwestują w jej zachowanie ogromne pieniądze. Niemiecka kolej zdecydowała, że wyda 300 mln euro na wyposażenie pociągów w nowe hamulce, które nie piszczą - mówi Wojciech Szymański, korespondent Polskiego Radia w Berlinie.
Posłuchaj
Jak dodaje gość audycji "Do południa", mało kto wie, że na niemieckich autostradach obowiązują nocą ograniczenia prędkości. Między 22.00 a 6.00 rano trzeba jeździć wolniej, aby emitować mniej hałasu. Nocą nie pracuje także jedno z największych lotnisk w Europie - port lotniczy we Frankfurcie nad Menem. Samoloty mają zakaz startowania i lądowania między 23.00 a 5.00 rano. Przez to ograniczenie niemiecka gospodarka nastawiona na eksport traci miliony euro.
Hałas jest tematem kampanii wyborczej. Kanclerz Angela Merkel powiedziała, że co drugiemu Niemcowi przeszkadza on w życiu codziennym i czas to zmienić. Kwestie związane z hałasem pojawiają się w programie każdej partii.
Więcej o wyborach w Niemczech znajdziesz w cyklu "Niemieckie wybory Europy"
W ocenie Mikołaja Kirpluka z Ligii Walki z Hałasem w Polsce brakuje troski o ograniczenie hałasu. Prawnie nie istnieje nawet takie pojęcie, jak "cisza nocna". Jak podkreśla, hałas powoduje nie tylko dyskomfort - przez niego częściej się stresujemy, częściej chorujemy, to zaś powoduje, że żyjemy krócej.
Audycję przygotował i prowadził Paweł Drozd.
Na audycję "Do południa" zapraszamy od poniedziałku do czwartku od godz. 9.00 do 12.00.
(gs)