Adwokat nie broni zła, tylko człowieka

- Utożsamianie obrońcy z tym, co zrobił jego klient, jest jednym z powszechnych uproszczeń i największych nieporozumień, jakie istnieją w opinii publicznej, gdy chodzi o zrozumienie powinności oraz zadań adwokata na sali sądowej - mówi mecenas Jerzy Naumann.

Adwokat nie broni zła, tylko człowieka

Foto: sxc.hu

Adwokat nie broni zła, tylko człowieka (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Instytucja sądu została powołana do tego, by przywracać sprawiedliwość. Z drugiej strony jednak media donoszą co jakiś czas o sprawach, które - przynajmniej dla laika - brzmią bulwersująco.

Oto emeryt pada ofiarą lichwiarza, ale ponieważ przeoczył termin, który wyznaczają procedury, lichwiarz jest górą. Oto adwokat wykorzystuje kruczki prawne, by opóźnić proces o przywrócenie dobrego imienia, w którym czas reakcji sądu wydaje się mieć pierwszorzędne znaczenie. Oto oczywista zbrodnia tak długo pozostała nieosądzona, że obejmuje ją przedawnienie. Albo oskarżony zdążył się zestarzeć i ze względu na stan zdrowia wymyka się sprawiedliwości. Albo w powszechnym odczuciu jakaś zbrodnia wymaga najwyższej kary (we współczesnym sądownictwie oznacza to dożywocie), jendak wiadomo, że "za dobre sprawowanie" osądzony może wyjść na wolność stosunkowo szybko - nie mówiąc o tym, że nieraz spędzi na wolności jeszcze sporo czasu, bo w przepełnionych więzieniach musi się zrobić dla niego miejsce…

Etyk, prof. Paweł Łuków, podkreśla, że w działalności sądu kluczowe są dwie kwestie: sprawności sądzenia i znajomości tematu sprawy. - Jeżeli te dwa warunki są spełnione, to na sali rządzi sąd oraz sędzia, a nie adwokat. Gdy na sali zaczyna rządzić adwokat, to zaczyna się dziać niedobrze - wyjaśnia gość Jerzego Sosnowskiego.

Mecenas Jerzy Naumann zaznacza natomiast, że w polskich sądach panuje prawie wyłącznie prawo i właściwie nie ma moralności. - Wydaje mi się, że sędziów nie interesuje aspekt moralny. Instrumentarium, jakim się posługuje sąd, to wyłącznie instrumentarium jurydyczne, a nie moralno-etyczne, dopełnione normami prawnymi - wyjaśnia mecenas.

Czy system prawny nie oddzielił się zanadto od systemu etycznego? Jakąś rolę gra w nim dziś intuicja, że jakieś działanie było godziwe, a inne nie, niezależnie od tego, na jakie wybiegi pozwala formalizacja procesu? Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą przygotowali Sylwia Héjj i Jerzy Sosnowski.

Audycja "Klub Trójki" na antenie od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00.

(ed)