Co zrobiłby Zbigniew Ziobro z pseudokibicami?
Przewodniczący Solidarnej Polski i były minister sprawiedliwości w rządzie PiS był gościem Damiana Kwieka w audycji "Puls Trójki".
Zbigniew Ziobro
Foto: Wojciech Kusiński/PR
Zdaniem Zbigniewa Ziobry, aby zahamować ekscesy pseudokibiców potrzebne są trzy rzeczy: "Po pierwsze trzeba wprowadzić odpowiednio surowe prawo, po drugie potrzebne są odpowiednio szybkie sądy, a po trzecie trzeba wyszkolić policję i wyposażyć ją w instrumenty, które pozwolą zabezpieczać materiał dowodowy, aby sądy mogły skutecznie działać".
Szef Solidarnej Polski dodał, że oprócz tych trzech rzeczy, "nade wszystko potrzeba też czwartej, rzeczywistej woli do walki z przestępczością". Według Ziobry, tej woli obecnie rządzącym brak. "Przypomnę, że gdy byłem ministrem sprawiedliwości, wprowadziłem w życie pilotażowy program sądów 24-godzinnych, właśnie do orzekania w takich sprawach jak np. awantury pseudokibiców, (...) niestety, gdy wybory wygrała Platforma Obywatelska, te sądy de facto zostały zlikwidowane a w każdym razie przestały działać". Szef SP przypomniał także, iż za jego urzędowania przygotowane już były rozwiązania prawne, (...) które zakładały znacznie surowsze kary za przestępstwa o charakterze chuligańskim. W opinii Zbigniewa Ziobry, z około stadionowym chuligaństwem można sobie poradzić, wprowadzając cały system rozwiązań, podobnie jak miało to miejsce w Wielkiej Brytanii, a nie działając doraźnie jak, jego zdaniem, dzieje się obecnie w Polsce.
Lider Solidarnej Polski komentował też przebieg wyborów wewnątrz Platformy Obywatelskiej.
mc