Richard Bona: "Bonafied" to bardzo osobista płyta
- Muzyka towarzyszy mi przez całe życie. Piękno muzyki zawarte jest w jej bogactwie, każdy może znaleźć coś dla siebie - mówił Richard Bona w Trójce.
Richard Bona
Foto: www.bonamusic.com/press-kit/ Michael Weintrob
Richard Bona w "Sieście" opowiadał o nowym albumie "Bonafied", który zadedykował swojemu dziadkowi. - To bardzo osobista płyta. Mój dziadek był tą osobą, która wprowadzała mnie w świat muzyki. To on zauważył, że mam talent - opowiadał artysta, wspominając spotkania i wspólne muzykowanie z rodziną.
- Nawet teraz, jako profesjonalny artysta wspominam tamte chwile, przecież mógłbym robić w życiu coś, czego nie lubię, a jednak był ktoś, kto gdy miałem 3 lata zauważył, że mam zdolności i kocham muzykę - dodał Bona.
Muzyk podkreślił, że jego wielka przygoda ze sceną rozpoczęła się rodzinnym muzykowaniem, którego nie sposób zapomnieć. - Muzyka jest wciąż moją nauczycielką, a nauka w jej szkole nigdy się nie kończy. Dlatego staram się eksperymentować, łączyć ze sobą różne rzeczy i wciąż robię to z wielką radością - mówił Richard Bona.
Gość "Siesty" wyjaśnił skąd tytuł najnowszego albumu. - "Bonafied" to po prostu zabawa słowami. Ma oznaczać mniej więcej tyle co prawdziwy, oryginalny, autentyczny. Ta płyta ma być czymś w rodzaju mojego znaku firmowego - ocenił.
O czym śpiewa na "Bonafied", jak wspomina koncerty w Polsce i kiedy znów do nas zawita? Odpowiedzi w nagraniu audycji, którą prowadził – pod nieobecność Marcina Kydryńskiego – Mariusz Owczarek.
"Siesta" na antenie Trójki gości w każdą niedzielę od godziny 15.00 do 17.00. Zapraszamy!
(ed)