Dorosły tonie w 3 minuty. "Walczmy z analfabetyzmem pływackim”

W ubiegłym roku w Polsce utonęło 449 osób, a w tym już ponad 350. – Basenów mamy więcej, dzieci częściej uczą się pływać, ale nadal woda pochłania bardzo wiele ofiar i musimy coś z tym zrobić – powiedział w Trójce Jerzy Burski z WOPR.

Dorosły tonie w 3 minuty. "Walczmy z analfabetyzmem pływackim”

Foto: Glow Images/ East News

Ratownicy WOPR o tym, czy Polacy umieją pływać, czy tylko tak nam się wydaje (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

- Nie mamy statystyk na temat umiejętności pływania, natomiast skala nauki pływania jest duża, bo mamy dużo basenów czynnych cały rok. Dzieci uczą się pływać i jest coraz lepiej, chociaż nauka nie jest obowiązkowa, jak w Szwecji czy Francji – mówił Jerzy Burski, wiceprezes Zarządu WOPR w Warszawie.

Wiadomo za to, kto najczęściej się topi. Jak wyjaśnił ekspert statystyka w tym względzie jest jednoznaczna. - Od wielu lat to głównie mężczyźni, bo tylko około 20 proc. ofiar utonięć stanowią kobiety. W grupie męskiej okropne jest to, że 80 proc. stanowią osoby w wieku 12-22 lat - mówił Jerzy Burski, zaznaczając, że wśród grupy tonącej ponad 70 proc. to osoby, które piły alkohol przed wejściem do wody. - W takiej sytuacji już nawet wejście do wody może być groźne. Pamiętajmy, że dorosły człowiek tonie 3 minuty. Jeśli w tym czasie nie dotrze do niego ratownik, ofiara umrze, lub będzie miała trwałe uszkodzenia. Do dziecka musi zdążyć w czasie o połowę krótszym – przestrzegał.

Ratownik WOPR zwracał także uwagę, że bardzo groźne jest kąpanie się w rzekach. – Jeżeli człowiek da się ponieść rzece, to rzeka zrobi z nim, co będzie chciała. Wisła w Warszawie płynie z prędkością ponad 3,5 km/ h. To jest nurt, z którym nawet dobry pływak sobie nie poradzi, płynąc pod prąd. A jeśli będzie to osoba, która pływa słabo lub wcale, będzie niesiona tam, gdzie Wisła zechce - podkreślał gość Trójki.

Zarówno Jerzy Burski, jak i drugi dość "Klubu Trójki”, czyli Arkadiusz Groszkowski, instruktor pływania i ratownik WOPR podkreślali, że zlikwidowanie analfabetyzmu pływackiego w Polsce jest niezbędne. – Zajęcia w szkole nie gwarantują oczywiście, że pływać nauczą się wszyscy, bo zostają jeszcze np. bojący się wody. Ale takie osoby też raczej nie ryzykują same z siebie, więc nie stanowią dużego zagrożenia – mówił Arkadiusz Groszkowski.

Ratownicy zachęcali także słuchaczy do uczestniczenia w kursach ratowniczych. – Na taki kurs może iść już nawet 12-latek, a 12-latek, który zna podstawy ratownictwa, to bardzo cenny nabytek. Do tego szkolenie ratownicze jest atrakcyjne, a metody ratowania to bardzo proste ruchy. Tylko trzeba je opanować – zachęcał Jerzy Burski.

Co to znaczy umieć pływać, co zrobić, kiedy wpłyniemy w wodorosty i jak ratować tonącego, żeby samemu nie ucierpieć? Między innymi o tym można usłyszeć w nagraniu audycji, którą prowadził Dariusz Bugalski.

Do słuchania audycji "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00. (ei)