Egipt. Gorące arabskie lato
2013-07-29, 18:07 | aktualizacja 2013-07-29, 18:07
- Wszystko wskazuje na to, że świat arabski wraca w stare koleiny, pozbywszy się po drodze kilku nielubianych przez ulicę arabską dyktatorów - mówił w "Trzech stronach świata" Jerzy Haszczyński ("Rzeczpospolita").
Posłuchaj
100 osób zabitych i ponad półtora tysiąca rannych - taki jest bilans starć między wojskiem a zwolennikami obalonego prezydenta Egiptu Mohameda Mursiego. Masowe protesty w Tunezji po zabójstwie opozycyjnego działacza Mohameda Brahmi. Tak po dwóch latach od arabskiej wiosny rysuje się gorące arabskie lato.
- Sytuacja w Egipcie jest raz bardziej napięta, raz mniej. W okolicach piątków zazwyczaj się nasila. Teraz można się spierać o liczby i o to, czy rzeczywiście nie jest to punkt kulminacyjny, bo armia tak daleko postawiła ultimatum przeciwnikom politycznym, że już chyba dalej nie można - mówił Jerzy Haszczyński.
Rozmówca Ernesta Zozunia zastrzegł, że określenie "wojna domowa" nie jest adekwatne do w sytuacji Egipcie. - To raczej określenie prawnicze i można powiedzieć, że należy spełnić pewne warunki, by można było mówić o wojnie domowej. Myślę, że przy tej wielkości kraju, to jeszcze nie jest ta skala ofiar - ocenił Jerzy Haszczyński, przyznając jednocześnie, że atmosfera tam istotnie przypomina wojnę domową.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotował i prowadził Ernest Zozuń.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45. Zapraszamy!
(ed)