Donald Tusk kontra Jarosław Gowin. "Otwarta wojna trwa"

- Być może Jarosław Gowin liczy na to, że lepiej być wyrzuconym z PO za obronę niszczenia finansów publicznych Polski, niż gnić w tej partii do końca - stwierdził w radiowej Trójce Piotr Gabryel ("Do rzeczy").

Donald Tusk kontra Jarosław Gowin. "Otwarta wojna trwa"

Donald Tusk

Foto: PAP/Paweł Supernak

Piotr Gabryel ("Do rzeczy") i Wojciech Szacki ("Polityka Insight") o konflikcie na linii Donald Tusk - Jarosław Gowin (Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- Odnoszę wrażenie, że Jarosław Gowin od pewnego czasu osłabia i szkodzi PO, wzmacnia jej konkurencję - powiedział premier Donald Tusk. Wyjaśnił, że dlatego nie zgodzi się na debatę z Gowinem. - Premier boi się debaty ze mną, bo wie, że to ja mam rację - tak Gowin skomentował z kolei słowa Tuska.

Wojciech Szacki ("Polityka Insight") uważa, że między politykami od dawna trwa otwarta wojna. Zdaniem komentatora to dopiero pierwsza kumulacja konfliktu, a przed nami kolejne "bitwy". Gość Trójki stwierdził jednak, że dni Gowina są już policzone w Platformie i nie wiadomo czy wytrwa do wyborów.

Piotr Gabryel ("Do rzeczy") zaznaczył natomiast, że najsmutniejsze z perspektywy interesu państwa jest to, że to Jarosław Gowin, Jacek Żalek i John Godson reprezentują ten program Platformy, z którym PO szła do wyborów jeszcze w 2007 roku.

- Gdyby wtedy posłom Platformy powiedziano, że będą wyrzucać z partii za to, że głosują przeciwko zniesieniu, czy zawieszeniu progu ostrożnościowego to chyba, by się popukali w głowę - mówił gość Trójki.

Według Gabryela, tak właśnie wygląda droga PO - z partii liberalnej do partii populistycznej, a Gowin cały czas rozgrywa swoją grę.

- Być może liczy na to, że lepiej być wyrzuconym za bronienie tej starej, liberalnej Platformy, niż gnić w tej obecnej. Poza tym chce zaznaczyć swoją obecność - wyjaśnił komentator.

Wojciech Szacki dodał, że póki co nie można mówić o rozłamie w Platformie, a co najwyżej o "odprysku". - Gowin szuka trochę pretekstu, by być wyrzuconym. Gra ofiarę, ale ma też w tym swój interes - mówił komentator.

Rozmawiała Agnieszka Stępień.

mr