Dziecko Kate i Williama lekarstwem na kryzys demograficzny w Europie?
2013-07-15, 19:07 | aktualizacja 2013-07-16, 10:07
- Cieszenie się statusem rodzica przez członków rodziny królewskiej podnosi prestiż bycia rodzicem, popularyzuje tę praktykę, która dziś w Europie nie jest niestety tak oczywista, jak była dwa pokolenia temu - uważa Przemysław Biskup z Instytutu Europeistyki UW.
Posłuchaj
Przemysław Biskup przypomniał też, że specjalnie dla dziecka Kate i Williama zmieniono prawo. Na mocy nowej ustawy brytyjski tron będzie dziedziczony przez potomków panującego monarchy niezależnie od płci. Zdaniem gościa Trójki w kontekście równouprawnienia to symbolicznie bardzo ważny akt. - Nawet w następstwie do tronu, kwestii uświęconej wielowiekową tradycją, mamy przełom: dziewczynki stają się "równie dobre" jak chłopcy - podkreśla rozmówca Ernesta Zozunia.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
Przedłużające się oczekiwanie na narodziny małego księcia lub księżniczki - dziecko Williama i Kate - rozpala monarchistyczne uczucia Brytyjczyków. Ale nie tylko. Królewska "baby-mania", jak ją określa brytyjska prasa, ogarnęła poddanych Elżbiety II w dawnych dominiach i innych krajach.
W Kanadzie mieszkańcy Toronto spoglądają w górę, na szczyt najwyższego wieżowca CN Tower, by się przekonać, czy zapalą się na nim różowe, czy też niebieskie światła, zwiastujące płeć noworodka. W Australii była premier Julia Gillard dzierga na drutach kangura dla następcy bądź następczyni tronu. Ta dzieciomania rozszerzyła się i na republiki. Znani z hazardu Irlandczycy robią zakłady na płeć i imię dziecka.
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45. Zapraszamy!
(pg/IAR)