Budżet na rok 2013 - "Rostowski świadomie nas oszukał"
– Już jesienią 2012 roku jednoznacznie opiniowałem ten budżet jako humorystyczny. Na przykład założenie, że dochody z mandatów od kierowców wyniosą 1,5 mld złotych to kpina ze zdrowego rozsądku – mówi Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK.
Jacek Rostowski
Foto: mf.gov.pl
Ekonomiści są zgodni, że minister finansów Jacek Rostowski zbyt optymistycznie zaplanował budżet. Wzrost gospodarczy na poziomie 2,2 procent okazał się mrzonką. Spadają dochody podatkowe państwa. Mirosław Gronicki, były minister finansów w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" stwierdził, że dochody państwa mogą być nawet o 27 mld zł niższe niż przewidziane w ustawie budżetowej.
Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK uważa, że Rostowski świadomie oszukał Polaków i Komisję Europejską. – W mojej ocenie zupełnie świadomie wprowadzono w błąd parlament, rząd. Już w 2012 roku było wiadomo, że ten budżet będzie nie do zrealizowania – mówi gość "Za, a nawet przeciw".
Słuchaj innych dyskusji w cyklu "Za, a nawet przeciw" >>>
Z kolei Andrzej Orzechowski (PO) z Sejmowej Komisji Finansów Publicznych twierdzi, że prognozy zawsze mają to do siebie, że mogą okazać się błędne. – Nie można było do końca przewidzieć, jak się będzie zachowywała gospodarka europejska, światowa i polska – mówi rozmówca Kuby Strzyczkowskiego.
Dr Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha uważa, że nie ma dobrego pomysłu na załatanie dziury budżetowej. – Gdyby poważnie potraktować prawa rządzące legislacją nie ma możliwości podniesienia podatków ani tych danin, które mają charakter parapodatkowy – stwierdza.
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy.
(pg)