Wólka Kosowska. "Azjaci są bardzo zawzięci"
Wólka Kosowska – 20 lat temu zapewne nikt nie przypuszczał, że senna wieś pod Warszawą zamieni się w tętniącą życiem handlową Wieżę Babel, w której najrzadziej słychać język... polski.
Wólka Kosowska
Foto: PAP/Rafał Guz
Tamtejsze centrum handlu hurtowego (chińsko-wietnamsko-tureckie), które powstało w 1993 roku odmieniło okolicę radykalnie. - Teraz 80 procent ludzi tu to Azjaci. Dla nich się liczy tylko dolar i praca, ale dobrze się z nimi mieszka. No może trochę śmiecą, ale poza tym nie mogę powiedzieć o nich nic złego. Spokojni, grzeczni, dobrze się z nimi żyje – mówi jeden z mieszkańców Wólki Kosowskiej.
Centrum handlowe na początku mieściło się w jednym budynku, dziś jest ich już sześć. Wiele osób zbiło tam prawdziwe fortuny. Na czym polega tajemnica sukcesu Chińczyków czy Wietnamczyków? - Azjaci są bardzo zawzięci. Nie siedzą i nie piją piwa, oni raczej jedną ręką ciągną wózek, a drugą piją piwo – opowiada jeden z bohaterów reportażu.
Jak zmieniało się podejście Polaków do Chińczyków, za czym tęsknią najbardziej Azjaci i jak po chińsku brzmi dziecięca piosenka "Panie Janie”? O tym wszystkim można usłyszeć w barwnym reportaż "Rano wstań" Alicji Grembowicz.
"Reportaży" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.