Zobacz fotografie z kontynentu, który się śni
2013-04-12, 09:04 | aktualizacja 2013-04-12, 18:04
- Australia zazdrośnie strzeże swojego piękna. Jednym ze jej strażników jest pożar buszu, rozprzestrzeniający się z prędkością 100 km/godz. - opowiada Marek Tomalik, który był gościem "Do południa".
Posłuchaj
Jak wyznaje, jego fascynacja Australią trwa już blisko ćwierć wieku. - Wszystko zaczęło się tam 24 lata temu. Zobaczyłem wówczas ogromne przestrzenie, które wzywają, pochłaniają, prowadzą. Były kolejne podróże, kolejne książki - opowiada gość Pawła Drozda.
"Lady Australia" czytaj więcej o książce >>>
Jak brzmi Australia? - W głębi kraju ciszą absolutną, słychać wtedy łomot serca. Początkowo może się to wydawać lekko strasznie. Nad ranem Australia rozbrzmiewa głosami ptaków, zupełnie innymi niż te, które można usłyszeć w Polsce. 80 procent flory i fauny australijskiej występuje tylko na tym kontynencie - przypomina Marek Tomalik. Jakie barwy są charakterystyczne dla Australii? Czerwona ochra, jak zapewnia podróżnik, nigdzie na świecie nie występuje z taką intensywnością. - To kolor, który nas pobudza - mówi.
Australia jednak to przede wszystkim ziemia Aborygenów. Bez nich nie da się jej zrozumieć. Stąd wybór okładki książki "Lady Australia". Rdzenni mieszkańcy kontynentu są wyjątkowi nie tylko z powodu swojej unikalnej kultury, ale także ze względu na niezwykłe postrzeganie rzeczywistości jako snu. Nas - białych - Aborygeni nie chcą. Jak podkreśla Marek Tomalik, w odróżnieniu do przedstawicieli innych kultur oni nie są zainteresowani poznawaniem nas, ani opowiadaniem o sobie. Niezwykłe rysunki naskalne, których stworzyli tysiące lat temu, wciąż pozostają tajemnicą. - Aborygeni nie mówią o prawdziwym znaczeniu obrazów, bo kontekst kulturowy jest skomplikowany i nie zrozumiemy go. Nie ma przełożenia między ich a naszą kulturą. Poza tym to ostatni bastion ich tożsamości. Nie chcą go stracić, chcą pozostać sobą - mówi gość "Do południa".
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!