Ania Rusowicz: wręczenie Fryderyków to był traumatyczny moment
2013-04-04, 16:04 | aktualizacja 2013-04-04, 19:04
- Nawet wspominając go czuję emocje. Otrzymanie pierwszego Fryderyka było fajne, ale z każdym kolejnym czułam się jak z balastem. Dopiero z czasem zaczęłam nabierać dystansu. Za dużo szczęścia jednak też może człowieka obciążyć - wspomina Ania Rusowicz.
Posłuchaj
O problemach z udźwignięciem popularności mówiła w "Historii pewnej płyty" także Anita Lipnicka. - Londyn był dla mnie ucieczką, zostałam popularną osobą w bardzo młodym wieku. Sukces Varius Manx zastał mnie w liceum. Nie miałam zrobionej matury, a moje piosenki grano w radio. Trudne to było dla mnie do udźwignięcia. Popularność była skutkiem ubocznym mojej wielkiej pasji - muzyki. Nigdy nie czułam się dobrze jako osoba publiczna. Marzyłam o docenianiu mojej pracy, ale chciałam zachować swoją prywatność - wspomina wokalistka.
Posłuchaj opowieści Anity Lipnickiej o rozstaniu z Varius Manx >>>
O walce o swoją pierwszą solową płytę opowiadała kolejna wokalista Varius Manx, Kasia Stankiewicz. - Powstał "Ekstrapop", ale ówczesne kierownictwo BMG Sony uważało, że album nie ma potencjału komercyjnego i zapowiedziało, że go nie wyda. Chciałam, żeby zwolnili mnie z kontraktu, żebym mogła wydać materiał z kimś innym. Odmówiono mi tego. Dzięki Radkowi Łuce, późniejszemu producentowi płyty wynajęłam prawnika, który po 9 miesiącach wydostał mnie z tego układu, co początkowo wydawało się niemożliwe. Wtedy poczułam, że teraz wszystko ode mnie zależy - mówi Kasia Stankiewicz.
Zapraszamy do wysłuchania wspomnień wokalistki o płycie "Extrapop" >>>
W audycji "Historia pewnej płyty" swoje pierwsze płyty, pracę nad nimi i ciemne strony popularności wspominały także: Mela Koteluk, Misia Furtak z Très.b, Gaba Kulka, Anna Miądowicz i Jowita Cieślikiewicz z Oczi cziornyje i siostry: Barbara i Zuzanna Wrońskie.
Na "Historię pewnej płyty" zapraszamy w każdą sobotę o godz. 18.00.