Turcja - przełom w stosunkach z Kurdami i Izraelem

Lider Partii Pracujących Kurdystanu Abdullah Ocalan wezwał swoich bojowników do rozejmu z Turcją, a premier Izraela Benjamin Netanjahu przeprosił szefa tureckiego rządu za szturm izraelskich komandosów na Flotyllę Wolności w 2010 roku. Co te wydarzenia oznaczają dla całego Bliskiego Wschodu?

Turcja - przełom w stosunkach z Kurdami i Izraelem

Kurdowie na ulicach w Diyarbakir, Turcja, 21.03.2013

Foto: Fot.: EPA/SEDAT SUNA Dostawca: PAP/EPA

Turcja - przełom w stosunkach z Kurdami i Izraelem (Raport o stanie świata/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Przebywający w tureckim więzieniu lider Partii Pracujących Kurdystanu Abdullah Ocalan 21 marca tego roku wystosował historyczny apel do swoich bojowników o rozejm z Turcją. Wojna prowadzona przez Kurdów przeciwko Turcji trwa od 30 lat, zginęło w niej ponad 40 tys. osób.

 Adam Balcer z demosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej wyjaśnia w "Raporcie o stanie świata", że deklaracja zakończenia walk nie przypadkiem padła tego dnia. - 21 marca jest bardzo ważnym świętem dla Kurdów. To  Newroz, kurdyjski Nowy Rok. Natomiast proces pokojowy zaczął się kilka miesięcy wcześniej. Ze strony kurdyjskiej jest rosnąca świadomość, że nie ma szans, żeby opanować jakieś miasto, czy przejąć kontrolę nad jakąś częścią Turcji. Mamy do czynienia z permanentną wojną partyzancką, w której nie ma mowy o przełomie - wyjaśnia. 

Rozmówca Dariusza Rosiaka tłumaczy, że Turcja próbowała używać wobec Kurdów równolegle strategii "kija i marchewki". -  "Marchewką" były reformy dotyczące autonomii kulturowej. Ale "uderzano" też 
w dziennikarzy i polityków  związanych z kurdyjskim ruchem nacjonalistycznym. Taka miesaznka nie przyniosła pozytywnych efektów - mówi Adam Balcer.
22 marca premier Benjamin Netanjahu przeprosił szefa tureckiego rządu za szturm izraelskich komandosów w październiku 2010 roku na flotyllę płynącą z Turcji z pomocą humanitarną do Strefy Gazy. Zginęło wtedy 9 osób związanych z Turcją krajem narodowością lub pochodzeniem. W rozmowie telefonicznej Benjamin Netanjahu i Recep Tayyip Erdogan zgodnie przyznali, że potrzebna jest poprawa stosunków pomiędzy obu krajami. Zgodzili się, że do stolic powinni wrócić ambasadorowie. Premier Izraela zapowiedział przyznanie odszkodowań rodzinom ofiar.
 Jarosław Kociszewski z Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia określa przeprosiny jako "absolutny przełom" w stosunkach między dwoma krajami.  - Izrael po pierwsze nie przeprasza za swoje działania. gdyby to się odbyło przed wyborami do izraelskeigo parlamentu  Netanjahu  by przegrał. Bo to  jest poniżające. Przyjechał Barack Obama  i kazał mu zadzwonić do Turcji - mówi gość  Trójki.
Ekspert podkreśla, że Izrael i Turcja są nie tylko bliskimi sojusznikami USA na Bliskim Wschodzie, ale też naturalnymi partnerami. - Ich wspólnym wrogiem jest Iran, mają granice z Syrią, która jest niebezpieczna. Ich drogi się jednak rozeszły, co wszystkim skomplikowało życie - opowiada.    

Rozmówca Dariusza Rosiaka tłumaczy, że Turcja próbowała używać wobec Kurdów równolegle strategii "kija i marchewki". -  "Marchewką" były reformy dotyczące autonomii kulturowej. Ale "uderzano" też w dziennikarzy i polityków  związanych z kurdyjskim ruchem nacjonalistycznym. Taka miesaznka nie przyniosła pozytywnych efektów - mówi Adam Balcer.

Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" o raz "Trzy strony świata" .

22 marca premier Benjamin Netanjahu przeprosił szefa tureckiego rządu za szturm izraelskich komandosów w październiku 2010 roku na flotyllę płynącą z Turcji z pomocą humanitarną do Strefy Gazy. Zginęło wtedy 9 osób związanych z Turcją narodowością lub pochodzeniem. W rozmowie telefonicznej Benjamin Netanjahu i Recep Tayyip Erdogan zgodnie przyznali, że potrzebna jest poprawa stosunków pomiędzy oboma krajami. Zgodzili się, że do stolic powinni wrócić ambasadorowie. Premier Izraela zapowiedział przyznanie odszkodowań rodzinom ofiar.

Jarosław Kociszewski z Redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia określa przeprosiny jako "absolutny przełom" w stosunkach między dwoma krajami.  - Izrael po pierwsze nie przeprasza za swoje działania. Gdyby to się odbyło przed wyborami do izraelskeigo parlamentu,  Netanjahu by przegrał. Bo to jest poniżające. Przyjechał Barack Obama i kazał mu zadzwonić do Turcji - mówi gość Trójki.

Ekspert podkreśla, że Izrael i Turcja są nie tylko bliskimi sojusznikami USA na Bliskim Wschodzie, ale też naturalnymi partnerami. - Ich wspólnym wrogiem jest Iran, mają granice z Syrią, która jest niebezpieczna. Ich drogi się jednak rozeszły, co wszystkim skomplikowało życie - opowiada.

W audycji także:

- Co wojna w Iraku zmieniła w podejściu współczesnego konfliktu zbrojnego. Jak wyglądałaby, gdyby wybuchła dzisiaj, a nie dziesięć lat temu? Czego nauczyła Zachód, czego go nie nauczyła?

-  Premier Australii przeprasza za systematyczne zabieranie przez państwo dzieci matkom w latach 1950-80. Po Aborygenach ofiarami władz stały się wówczas samotne matki. Dlaczego?

Zapraszamy na "Raport o stanie świata" w każdą sobotę o godz. 12.05.