PE odrzuca budżet UE. "Możemy na tym zyskać"
2013-03-15, 18:03 | aktualizacja 2013-03-15, 20:03
W środę Parlament Europejski przyjął niewiążącą rezolucję, w której odrzucił budżet Unii Europejskiej na lata 2014-2020 w kształcie uzgodnionym przez przywódców na lutowym szczycie UE.
Posłuchaj
Posłowie uważają, że płatności zatwierdzone przez państwa członkowskie ustalone zostały na zbyt niskim poziomie i nie zapewniają realizacji podstawowych celów, m.in. wzrostu, kreowania nowych miejsc pracy, funduszu społecznego oraz rozwoju innowacyjnej gospodarki.
Jak tłumaczy gość audycji "Puls Trójki" europosłanka prof. Lena Kolarska-Bobińska z Platformy Obywatelskiej, nie stało się nic złego. - Testujemy nową procedurę, w której Parlament Europejski współdecyduje o budżecie. PE przedstawił swoje stanowisko - podkreśla.
Kolarska-Bobińska mówi, że teraz rozpoczną się negocjacje między najważniejszymi unijnymi instytucjami mające na celu uzyskanie kompromisu. - My domagamy się więcej pieniędzy stymulujących rozwój, na innowacje, na badania. To może prowadzić do ostrej dyskusji - zaznacza. Ostateczne głosowanie nad nowym dokumentem odbędzie się w czerwcu lub w lipcu.
Europarlamentarzysta Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski dodaje, że większość europarlamentarzystów zdaje sobie sprawę, że pole manewru jest niewielkie. - Chodzi o ugranie kilku elementów. Gdyby poprawki zostały przyjęte, to moglibyśmy na tym tylko zyskać. Budżet byłby bardziej ambitny, choć wciąż poniżej marzeń - tłumaczy.
Według gościa Trójki odrzucenie budżetu to demonstracja siły PE, ale i znak dobrej woli. - Jeśli Parlament Europejski zostanie potraktowany poważnie, to coś może się zmienić na plus. (...) Nie wyobrażamy sobie redukcji, murem się położymy - podkreśla.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Beata Michniewicz.