Polki nie chcą przyznać, że czują się dyskryminowane?
- Kobiety nie widzą się w wielu rolach, ale nie dlatego, że są mało zdolne, za głupie i za słabe, tylko raczej dlatego, że są wychowywane tak, żeby w tych rolach się nie widzieć - mówi Katarzyna Bratkowska, Porozumienie Kobiet 8 Marca.
Foto: Glow Images/East News
Ulicami Warszawy przeszła w minioną niedzielę XIV Manifa - coroczna manifestacja kobiet. Tym razem pod hasłem "O Polkę niepodległą". Na transparentach hasła: "Równa praca, równa płaca", "Dość seksizmu, dość kapitalizmu", "Mniej księży, więcej księżniczek!"
- Kiedyś myślałyśmy, że manify są po to, aby zmieniać prawo, po czternastu latach już wiemy, że na prawo w Polsce nie mamy żadnego wpływu - mówi Katarzyna Bratkowska, Porozumienie Kobiet 8 Marca.
Zdaniem manifestujących kobiet większość Polek nie chce przyznawać się do tego, że czuje się dyskryminowana.
- Mu uważamy, że Polki z przyczyn ekonomicznych, politycznych, społecznych i kulturowych mają dużo trudniejszą sytuację w związki z czym muszą w to życie i przetrwanie wkładać nieprawdopodobna ilość energii - podkreśla w rozmowie z Kubą Strzyczkowskim przedstawicielka Porozumienia Kobiet 8 Marca.
Dyskryminacja jest rodzajem przemocy uważa Manuela Gretkowska, pisarka. - Kobiety w Polsce zarabiają o trzydzieści procent mniej niż mężczyźni. Polka będzie dostawać także niższą emeryturę, ale będzie żyła dłużej. Trzeba nas ukarać za to, że natura dała nam dłuższe życie - stwierdza Gretkowska.
Komentarze do audycji można dodawać na naszym profilu na Facebooku "Trójka - Program 3 Polskiego Radia" .
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy.