Szkoda, że kobiece kształty przeszkadzają na skoczni

Jennifer Lopez, Katarzyna Figura czy Doda, ze względu na swoją kobiecość, na skoczni narciarskiej nie zrobiłyby kariery. To, co piękne w życiu, staje się nieznośne w... lataniu. W Polsce mamy tylko prawdziwe kobiety. Pewnie dlatego nie mamy sukcesów pań na skoczni...

Z mistrzostw świata w Val di Fiemme Michał Gąsiorowski (PR3)
+
Dodaj do playlisty
+

Skoki narciarskie kobiet są różnie postrzegane i mało kto wie, że panie skakały na nartach już sto lat temu. W Polsce kobiety wyjątkowo nie garną się do tego sportu, dlatego sprawę w swoje ręce próbował wziąć nawet Piotr Żyła, który zachęcał swoją siostrę do skakania; niestety ta nie wyraziła zainteresowania.

Prezes Polskiego Związku Narciarstwa, Apoloniusz Tajner podkreśla, że największe kłopoty są właśnie z rekrutacją. - Trudno nam znaleźć dziewczynki, a właściwie rodziców, którzy swoje pociechy przyprowadzą na skocznie  - wyjaśnia Tajner. - Drugą naszą słabością jest brak kadry trenerskiej, która mogłaby zająć się dziewczynkami - dodaje prezes.

Okazuje się jednak, że jeżeli jakimś cudem uda się stworzyć grupę obiecujących dziewczynek, to po pewnym czasie pojawiają się trudności. - Gdy stają się kobietami, to zaczynają się różne problemy - tłumaczy Paweł Wilkowicz, dziennikarz "Rzeczpospolitej".

Zachęcamy do wysłuchania całego materiału przygotowanego przez Michała Gąsiorowskiego!

W indywidualnym konkursie pań podczas mistrzostw świata w Val di Fiemme triumfowała Sarah Hendrickson. 18-letnia Amerykanka została najmłodszą kobietą, która zdobyła złoty medal MŚ.

W trwających mistrzostwach świata Val di Fiemme po raz pierwszy w historii został rozegrany konkurs drużynowy mieszany. W programie zastąpił drużynowe zmagania mężczyzn na średniej skoczni.