Trójka|Zapraszamy do Trójki - ranek
Listy ze Związku Radzieckiego pachniały zagranicą
2013-02-25, 09:02 | aktualizacja 2013-02-25, 13:02
Młodzi ludzie zawsze chcieli poznawać świat. Kiedyś odbywało się to za pomocą wymiany korespondencji z kolegami ze Związku Radzieckiego. Kolorowa pocztówka czy kilka kopiejek w kopercie były rarytasem!
Posłuchaj
Wymiana listów z koleżanką lub kolegą zza wschodniej granicy była pewnego rodzaju oknem na świat. Nauczyciele polskich uczniów wyszukiwali adresy w piśmie "Wiesiołyje kartinki”.
- To były czasy kiedy za granicę się nie wyjeżdżało, ani grupowo, ani indywidualnie i list z zagranicy był czymś wyjątkowym, prawie świętem - mówi Elżbieta Malinowska.
Na list czekało się dwa, trzy tygodnie, ale zawsze kiedy przychodził, z niecierpliwością i drżeniem rąk rozrywało się kopertę, która pachniała zagranicą. - W listach pisaliśmy (po rosyjsku) o życiu codziennym, o nauce, modzie, zainteresowaniach – wspomina Marcin Tkaczyk. - Często wymienialiśmy się prezentami. W kopertach można było znaleźć monety, historyjki z gum do żucia - dodaje z nostalgią.
Teraz młodzi ludzie również chętnie kontaktują się z rówieśnikami z innych krajów. Wygląda to jednak zupełnie inaczej.
Więcej o tym, jak wyglądało korespondowanie kilkanaście lat temu można usłyszeć w dołączonym dźwięku.