Listy ze Związku Radzieckiego pachniały zagranicą

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Listy ze Związku Radzieckiego pachniały zagranicą
Foto: Glow Images

Młodzi ludzie zawsze chcieli poznawać świat. Kiedyś odbywało się to za pomocą wymiany korespondencji z kolegami ze Związku Radzieckiego. Kolorowa pocztówka czy kilka kopiejek w kopercie były rarytasem!

Posłuchaj

O korespondowaniu kiedyś (Zapraszamy do Trójki - ranek)
+
Dodaj do playlisty
+

Wymiana listów z koleżanką lub kolegą zza wschodniej granicy była pewnego rodzaju oknem na świat. Nauczyciele polskich uczniów wyszukiwali adresy w piśmie "Wiesiołyje kartinki”.

- To były czasy kiedy za granicę się nie wyjeżdżało, ani grupowo, ani indywidualnie i list z zagranicy był czymś wyjątkowym, prawie świętem - mówi Elżbieta Malinowska.

Na list czekało się dwa, trzy tygodnie, ale zawsze kiedy przychodził, z niecierpliwością i drżeniem rąk rozrywało się kopertę, która pachniała zagranicą. - W listach pisaliśmy (po rosyjsku) o życiu codziennym, o nauce, modzie, zainteresowaniach – wspomina Marcin Tkaczyk. - Często wymienialiśmy się prezentami. W kopertach można było znaleźć monety, historyjki z gum do żucia - dodaje z nostalgią.

Teraz młodzi ludzie również chętnie kontaktują się z rówieśnikami z innych krajów. Wygląda to jednak zupełnie inaczej.

Więcej o tym, jak wyglądało korespondowanie kilkanaście lat temu można usłyszeć w dołączonym dźwięku.

Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między godziną 6.00 a 9.00

Polecane