Walka o budżet UE. "Każdy lider ma coś do ugrania"

- To co obserwujemy teraz przed szczytem to jest gra polityczna - ocenia Andrzej Stankiewicz.

Walka o budżet UE. "Każdy lider ma coś do ugrania"

Foto: sxc.hu

Komentatorzy Trójki 7 lutego 2013
+
Dodaj do playlisty
+

W czwartek w Brukseli rozpoczyna się szczyt UE poświęcony budżetowi na lata 2014-2020. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że Polska ma dostać z unijnej polityki spójności, wspierającej biedne regiony i wyrównującej różnice w rozwoju Unii 72,5 mld euro, czyli ok. 300 mld zł.
Zdaniem publicysty Andrzeja Stankiewicza "to, co obserwujemy teraz przed szczytem to jest gra polityczna". - Każdy lider ma coś do ugrania. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron walczy o to, żeby utrzymać rabat brytyjski, kanclerz Niemiec Angela Merkel ma przed sobą wybory, a dla prezydenta Francji Francois'a Hollande'a to będzie pierwszy taki europejski sprawdzian - wyjaśnia. Stankiewicz ocenia, że z tej perspektywy Polska jest relatywnie małym graczem. - Nasz sukces zależy od tego, jak nam się uda pogodzić nasze interesy z interesami tych krajów - podkreśla.
Jak zauważa Maciej Gdula z "Krytyki Politycznej", w Unii Europejskiej ścierają się dwie tendencje - lansowana przez Wielką Brytanię i Niemcy potrzeba jak największych cięć oraz proponowane przez Francję i Włochy powiększenie budżetu i inwestowanie w rozwój.
Jak podkreśla Stankiewicz obecnie raczej nie mówi się już o cięciach, a o "przesuwaniu pieniędzy". Dodaje, że trzeba pamiętać, że jeśli chodzi o unijny budżet mówimy o bilionie euro, cięcia na poziomie kilkuset miliardów nie mają większego znaczenia przy tak dużej kwocie. Gdula przyznaje, że rzeczywiście kwota jest duża, ale ten wielki tort trzeba podzielić na wiele osób, a każdy chce dostać jak najwięcej.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Krystian Hanke.