520 km pieszo wybrzeżem dla 400 psów
2013-02-07, 10:02 | aktualizacja 2013-02-07, 21:02
Paweł Kinsner, 33-letni architekt, zamierza pokonać samotnie linię brzegową Bałtyku. - Moim marzeniem jest, by za każdy przebyty kilometr zdobyć 10 kg karmy dla zwierząt ze Schroniska w Korabiewicach - mówi.
Posłuchaj
Schronisko w Korabiewicach do niedawna cieszyło się bardzo złą sławą. Według danych NIK-u przez 1,5 roku miało tu zaginąć 1000 psów. - Prawdopodobnie straciły życie. Bo, nie oszukujmy się, tyle psów w tak krótkim czasie nie zostało zaadoptowanych - mówi obecna pracownica schroniska. Zwierzęta nie miały nawet misek na jedzenie i wodę.
Na szczęście w lutym 2012 opiekę nad schroniskiem przejęła fundacja "Viva!". Przebywające w Korabiewicach m.in. ponad 400 psów, 16 koni, 4 niedźwiedzie i wilczyca potrzebują pomocy darczyńców.
Paweł Kinsner, 33-letni architekt, postanowił pomóc schronisku przemierzając samotnie linię brzegową Bałtyku. Bohater reportażu liczy na to, że za każdy przebyty kilometr zdobędzie 10 kg okarmy od sponsora, którego wciąż poszukuje. - Idę dla psów, ale też chciałem pokazać ludzi tu pracujących. Oni są wspaniali - mówi. Wyprawa rozpoczęła się 2 lutego w Międzyzdrojach. Prawdopodobnie potrwa 17 dni i zakończy się w Piaskach.
Schronisko szuka darczyńców, którzy chcieliby przekazać lub ufundować karmę.
O wyprawie można na bieżąco poczytać na Facebooku .
Zapraszamy do wysłuchania reportaż u Hanny Bogoryja Zakrzewskiej "Idę nie tylko dla siebie".