"Mamy kim leczyć, ale nie mamy za co"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Mamy kim leczyć, ale nie mamy za co"
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (C) podczas uroczystego otwarcia nowej bazy Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego w Łodzi, 17.01.2013.Foto: fot. PAP/Grzegorz Michałowski

- Jedynym właściwym krokiem dla poprawy sytuacji w służbie zdrowia byłoby zrównoważenie nakładów z wydatkami, czyli zmniejszenie zakresu świadczeń bezpłatnych albo zwiększenie nakładów publicznych. Ale tego minister zaproponować nie może - uważa Krzysztof Bukiel (OZZL).

Posłuchaj

"Za, a nawet przeciw" - 23 stycznia 2013
+
Dodaj do playlisty
+

Podczas najbliższego posiedzenia Sejmu głosowany będzie wniosek o odwołanie Bartosza Arłukowicza ze stanowiska ministra zdrowia. Już drugi rok z rzędu próbuje do tego doprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. Tylko czy zmiana ministra wpłynie na polepszenie sytuacji resortu zdrowia, a tym samym pacjentów?

Prezes Federacji Pacjentów Polskich, Stanisław Maćkowiak i redaktor miesięcznika "Rynek zdrowia", Piotr Wróbel zgadzają się, że nie. - To nie jest dobry minister, ale trzeba pamiętać, że kluczowe decyzje podejmuje cały rząd, a nie on sam. Propozycje, które zgłasza ministerstwo zdrowia, jak dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, czy reorganizacja NFZ, nie przyniosą żadnej poprawy - mówi Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) i dodaje, że Arłukowicza nie stać na odważniejsze kroki.

- Prawdopodobnie jest wiele przyczyn obecnej złej sytuacji w służbie zdrowia; złe komunikowanie, złe planowanie, ale na pewno podstawową kwestią pozostaje zbyt niskie finansowanie. Medycyna jest dziedziną, która bez prawidłowego finansowania nie ma szans dobrze funkcjonować. Zdolności udzielania świadczeń przez naszą naszą służbę zdrowia są dużo większe niż wykonanie. Mamy kim leczyć, ale nie mamy za co. Od lat nakłady na zdrowie pozostaje są za niskie - podkreśla dr Mieczysław Szatanek, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. Jego zdaniem wprowadzenie takich zmian, jak rozliczanie nadwykonań czy eWUŚ tylko utrudnia funkcjonowanie polskich szpitali, a minister Arłukowicz nie potrafi dobrze zarządzać sektorem.

Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann (PO) wyjaśnia, że sytuację zadłużenia w służbie zdrowia dobrze obrazują liczby. - Spośród 16 instytutów podlegających ministerstwu tylko 2 wygenerowały ogromne zadłużenie; spośród 44 szpitali klinicznych tylko w przypadku 10 zadłużenie zagraża ich funkcjonowaniu, a 34 działają dobrze. To pokazuje, że problemem jest nie tylko brak środków, bo te placówki są do siebie bardzo podobne, ale kwestia zarządzania i nadzoru poszczególnych uczelni nad swoimi szpitalami - powiedział w rozmowie z Kubą Strzyczkowskim i podkreślił, że nie ma na świecie systemu, który zaspokojałby wymóg, że "za składkę zdrowotną należy się wszystko, wszystkim, za darmo i na jutro".

Czy restrukturyzacja szpitali jest najlepszym rozwiązaniem? Jaka jest w całej sprawie rola Rzecznika Praw Pacjenta i co zmienił eWUŚ (Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców)? Posłuchaj całej audycji "Za, a nawet przeciw", w której wypowiadał się także Bolesław Piecha (PiS) oraz słuchacze!
Zobacz wyniki sondy:

Polecane