Zamach na 1 grosz?
Koszt wyprodukowania monety jednogroszowej kilkakrotnie przewyższa jej nominał. Czy jest nam ona naprawdę potrzebna? A może by tak ... zaokrąglać?
Polskie monety obiegowe o niskim nominale
Foto: fot. PAP/Leszek Szymański
15 stycznia w Narodowym Banku Polskim zaprezentowany został projekt ustawy o zaokrąglaniu płatności. Jak podkreśla szef Biura Prasowego NBP, "większość banków z naszej części Europy wycofała się z bicia monet o najmniejszych nominałach". - Dziś w Republice Czeskiej najmniejszy nominał to 1 korona, ale nie znaczy to, że zniknęły ceny w halerzach. Podobnie byłoby w Polsce, gdyby nasz projekt wszedł w życie - mówi Przemysław Kuk.
W praktyce ceny nadal zawierałyby wartości co do jednego grosza, ale finalny rachunek zakupów zaokrąglany byłby o maksymalnie 2 grosze w górę lub w dół, do pełnych pięciu groszy.
Na przykład przy zakupach o wartości 7,56 zł nasz rachunek zostałby zaokrąglony do 7,55 zł. Dotychczas wyemitowane 1- i 2-groszówki pozostałyby w obiegu, ale nie bito by już nowych. NBP proponuje wprowadzenie zmian od 1 stycznia 2015 roku. Projekt ustawy trafił do Sejmu.
Co o tym pomyśle sądzą użytkownicy kas fiskalnych? Jak opinia publiczna odebrała wycofanie najdrobniejszych monet w innych krajach? Komu jeszcze pomogłoby zrezygnowanie z monet 1- i 2-groszowych? Posłuchaj całej rozmowy!