Ryfiński: Wszystko, co bawi społeczeństwo, jest dopuszczalne
2013-01-10, 15:01 | aktualizacja 2013-01-10, 15:01
Czy walka polityczna uzasadnia wszelkie działania? Antyklerykalna kampania Armanda Ryfińskiego wywołała burzę i dyskusję o granicy między satyrą a atakiem. W Trójce poseł konfrontował swoje zdanie z opinią Tomasza Terlikowskiego oraz słuchaczy.
Posłuchaj
Komentatorzy uważają, że Ruch Palikota gra na antykatolickich fobiach, bo nie znalazł sposobu, by stać się poważną partią.
Na antenie Trójki Armand Ryfiński (RP) wyparł się autorstwa wpisu "Wybatorzyć, smołą wysmarować, pierzem obsypać i przez wieś przegonić!" do zdjecia pielgrzymów zamieszczonego na profilu Pan Buk Potwór Spaghetti.
- Administratorów profilu jest kilkunastu i trudno bym brał za wszystkie odpowiedzialność. O tym wpisie dowiedziałem się od dziennikarza - powiedział w rozmowie z Kubą Strzyczkowskim . Potwierdził natomiast, że celem prowadzenia takiej strony jest "kontra do obłudy kleru katolickiego". - Istotą świeckiego państwa jest niefinansowanie tej instytucji (Kościoła katolickiego - przyp. red.). A jeśli to robimy z naszych publicznych pieniędzy, to mamy prawo ją krytykować, ośmieszać i z niej drwić. Ale powtarzam, chodzi o instytucję i hierarchów - wyjaśnił.
Poseł Ruchu Palikota nie widzi, że swoim nazwiskiem legitymizuje strony i treści przesycone mową nienawiści. - Wszystko, co bawi społeczeństwo, jest de facto dopuszczalne. Agresja rodzi agresję, do mnie zgłasza się cała masa ludzi pokrzywdzonych przez Kościół - dodał
Dr Tomasz Terlikowski , publicysta "Frondy" podkreśla, że żarty na temat religii są dopuszczalne, opowiadają je sobie i duchowni, i świeccy. Ale to o czym rozmawiamy już żartem nie jest. Satyra, jaką promuje poseł Ryfiński jest wulgarnym, agresywnym atakiem. Tu raczej dyskutowałbym nad tym czy można obrażać ludzi i transcendentną przestrzeń ludzkiego życia.
Jego zdaniem sfera przeżyć religijnych powinna być chroniona podobnie, jak symbole państwowe. - Nie mam wrażenia, by zabieranie głosu przez Kościół kogokolwiek do czegokolwiek zmuszało. Każdy ma prawo głosić swoje poglądy, Kościół robi to podobnie jak partie czy osoby prywatne - powiedział.
Politolog Kazimierz Kik uważa, że w polityce państwa demokratycznego powinny dominować wartości, w tym także etyka zawodowe polityka. - W Polsce mamy ten problem, że partie są nieautentyczne, nie mamy więc prawdziwych polityków lecz politykierów, a politykier i etyka zawodowa to dwie różne sprawy . Stąd postępowanie Ruchu Palikota, czyli granie na atmosferach antyklerykalnych w warunkach społeczeństwa katolickiego jakim jest Polska, stanowi formę nieliczenia się z punktem widzenia i emocjami ogromnej większości społeczeństwa - podsumował.
A może - jak zauważył jeden ze słuchaczy - podobnie jak księża nie powinni z ambony kościelnej wypowiadać się na tematy polityczne, tak politycy nie powinni wypowiadać się na tematy religijne? Posłuchaj całej rozmowy, w której swoje opinie przedstawili także słuchacze Trójki i goście: Krzysztof Kiciński , socjolog UW, prof. Adam Grzegorczyk , rektor Wyższej Szkoły Promocji w Warszawie i Krzysztof Pyrkosz ze stowarzyszenia Ruch Wolności w Częstochowie.
Zobacz wyniki sondy:
Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku w samo południe. Zapraszamy.