Trójka|Zapraszamy do Trójki - popołudnie
Kuba Strzyczkowski: lądu jeszcze nie widać
2012-11-30, 17:11 | aktualizacja 2012-11-30, 17:11
- Nawet w trudniejszych sytuacjach staram się uśmiechać do świata, do siebie i szukać pozytywów. Gwadelupa jest daleko, choć jednocześnie już tak blisko - pozostały mi 1044 mile - opowiada redaktor-żeglarz.
Posłuchaj
Kuba Strzyczkowski podkreśla, że w normalnych warunkach wiatrowych przepłynąłby ten dystans w tydzień, ale w tej chwili jest nieprawdopodobna flauta. - Wiatr w granicach 4-5 węzłów, więc tak naprawdę "dyndolimy" się jak spławik na wodzie - mówi samotny żeglarz. W ramach poszukiwania pozytywów Kuba natychmiast dodaje, że jest słońce, a większość rejsu upłynęła mu w chmurach, więc teraz żegluga jest przyjemniejsza, choć posuwa się wolniej.
Wszystkie relacje z rejsu można znaleźć na stronie rejskuby.polskieradio.pl >>>
Trójkowy śmiałek przyznaje, że niespodzianka ukryta na pokładzie bardzo go wzruszyła. Podkreśla, że odkąd wyruszył z Las Palmas nie spotyka żadnych jachtów, więc samotność nieraz mu dokucza. - Człowiek rano wstaje, uśmiecha się do słońca, wrażenie pustki czasem się pojawia, więc listy były bardzo miłe! - opowiada i wyjaśnia, że szybko zasiadł do lektury. - Miałem plan, że będę sobie dozował tę frajdę i czytał po kilka stron, ale jak to bywa z pudełkiem czekoladek, na które człowiek ma ochotę, zanurzyłem się w lekturze i połknąłem wszystko za jednym zamachem - wspomina.
Trójkowy wilk morski z radością podchwycił inicjatywę, by beczka panikówka znalazła się na świątecznej licytacji. Zaoferował, że tak jak przed nim skrywała listy Słuchaczy, teraz będzie skrywała różne rejsowe niespodzianki - jakie? Zapraszamy do wysłuchania całej relacji.
Zapraszamy do słuchania relacji z Rejsu Kuby na naszej antenie! Kolejne łączenie już w sobotę, 1 grudnia, w porannym "Zapraszamy do Trójki" (07.00-08.00).