"Pasikowski wsadził kij w mrowisko"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Pasikowski wsadził kij w mrowisko"
Ireneusz Czop w "Pokłosiu"Foto: mat.prasowe

- Ten film spowodował, że zatajone wyrzuty sumienia muszą się odezwać i to się teraz dzieje - mówi Mirosław Pęczak, socjolog w Trójce.

Posłuchaj

Czy Pasikowski powinien przeprosić za "Pokłosie"? - "Za, a nawet przeciw", 21.11.2012
+
Dodaj do playlisty
+

Pasikowskiemu zarzuca się, że jego film obciąża widza odpowiedzialnością zbiorową. Ataki na "Pokłosie", nieliczące się z rzeczywistym sensem "Pokłosia", to efekt myślenia o narodzie jako całości - nierozłącznej, świętej. Mirosław Pęczak, socjolog, przekonuje, że Władysław Pasikowski wcale nie odszedł od modelu kina, któremu zawsze hołdował - bardzo dynamicznego i jednocześnie popularnego, wzorowanego na kinie amerykańskim.

Prof. Bogdan Musiał, historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, podnosi argument, że scenariusz "Pokłosia" jest oparty na publikacjach Jana Tomasza Grossa, które zafałszowują rzeczywistość. - W filmie główną przyczyną mordu było to, że Żydzi zamordowali Chrystusa. W 1941 roku doszło do pogromu w całej Europie Środkowo-Wschodniej, ale nigdy nie był podnoszony zarzut mordu na Chrystusie, tylko współpraca z sowieckimi okupantami i w filmie nie ma o tym słowa - mówi prof. Musiał.

Historyk oceniając "Pokłosie", nie zostawia na filmie suchej nitki. - To "gniot", który ani historycznie nie odpowiada faktom, a też jako dzieło artystyczne jest poniżej krytyki. Ten film chciałby niby coś wywołać, ale jest taki kiczowaty, że wywołuje śmiech - mówi gość Ernesta Zozunia.

Jacek Rakowiecki, jako krytyk filmowy ocenia w Trójce wartość czysto artystyczną obrazu Pasikowskiego. Zauważa, że reżyser podjął strasznie ważny temat i miał odwagę się z nim zmierzyć. - Mam zastrzeżenia do filmu czysto profesjonalne, przy czym dla mnie one nie są pierwszorzędne - mówi Jacek Rakowiecki.

A zastrzeżenia te odnoszą się, jak tłumaczy krytyk, do wykorzystania różnych znanych z historii i przebadanych spraw dotyczących stosunków polsko-żydowskich czy polsko-polskich, ale z Holocaustem w tle, które Władysław Pasikowski włożył wszystkie do jednego filmu. - Przez co "Pokłosie" jest na granicy rachunku prawdopodobieństwa, chociaż - zaraz sam sobie zaprzeczę: z drugiej strony filmy artystyczne nie muszą podlegać rachunkowi prawdopodobieństwa - mówi Rakowiecki.

Czy Pasikowski powinien przeprosić za "Pokłosie"? Posłuchaj całej audycji, w której wypowiadali się słuchacze i goście Trójki, m.in. Kazimierz Kutz (reżyser, scenarzysta, senator).

Polecane