Strasburg: powstaniec kontra państwo polskie

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Strasburg: powstaniec kontra państwo polskie
Waldemar Nowakowski Foto: fot. Adam Bogoryja Zakrzewski/PR

- Wydział do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw zajmuje się tą sprawą! Urazili mnie tak, że do dziś nie mogę im darować. Czym ja sobie zasłużyłem na takie towarzystwo? Oni mnie wzięli za bandytę - mówi powstaniec, do niedawna właściciel ogromnej kolekcji broni.

Posłuchaj

Reportaż Hanny i Adama Bogoryja Zakrzewskich "Pożegnanie z bronią"
+
Dodaj do playlisty
+

- To są moje odznaczenia: od Polonii Restituti, po Pro Memoria. Odznaka Więźnia Politycznego, Order Świętego Stanisława... Przepraszam, że się tak rozsiadłem, ale nie mam siły - mówi w reportażu Trójki Waldemar Nowakowski. Ten uczestnik Powstania Warszawskiego i kolekcjoner zabytkowej broni ma dziś 79 lat.
Z karabinem przed prezydentem
Weteran współpracuje z Muzeum Postania Warszawskiego, jest ekspertem w dziedzinie starej broni. Jeszcze kilka lat temu karabiny ze swojej kolekcji wypożyczał grupie rekonstrukcyjnej "Radosław" na defiladę przed prezydentem Kaczyńskim. - Maszerowali przed nim. Nikt się nie bał, że któryś załaduje i wystrzeli - mówi.
Jednakże w 2008 roku policjanci zarekwirowali panu Nowakowskiemu cały jego zbiór gromadzony przez ponad 50 lat. Nie było go wtedy w domu.
Pożegnanie z bronią
- To są puste gwoździe, puste haki po rakietnicach, rewolwerach i pistoletach - mówi  - Oddali resztkę broni. Przerdzewiałą, zgniłą resztkę. Nie wiem, dlaczego akurat ją. Nie mogę tego pojąć: czym się kierowano?
Policja tłumaczy: - Zabezpieczono 195 jednostek broni. Okazało się, że 171 sztuk było  kolekcjonowane niezgodnie z prawem. Im można było przywrócić cechy użyteczności.
Jednak Waldemar Nowakowski zawsze rozwiercał zabytkową broń. - Z płaczem, ale robiłem to natychmiast - mówi - Mnie do głowy by nie przyszło, żeby to w ogóle rejestrować. Stan techniczny jednoznacznie określał niemożność użycia zgodnie z przeznaczeniem.
Strasburg nie rusza Państwa Polskiego
Zarekwirowanie broni, śledztwo prokuratury i sprawa sądowa to dopiero początek.  Powstaniec złożył skargę przeciwko Polsce aż do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Twierdzi, iż zostało naruszone prawo do spokojnego korzystania z własności.
Sędziowie w Strasburgu przyznali mu rację, nakazując polskiemu rządowi porozumienie w ciągu trzech miesięcy z kombatantem i wypłatę zadośćuczynienia: 4 tysiące euro. Minęły 4 lata, a sprawa nie została zamknięta.
Kolekcję Nowakowski w tym czasie przekazał Muzeum Powstania Warszawskiego, ale ze względu na niejasną sytuację i tak nie może zostać tam pokazana.

usc

Polecane