Światopogląd to nie towar! Przeczytaj, zanim przysięgniesz
- Kupując jakiś produkt lub usługę, zawsze je oglądamy, sprawdzamy. Dlaczego tak rzadko poświęcamy kilka minut na przeczytanie umowy. A nawet, jeśli to zrobimy, podpisujemy, nie zgadzając się z jej elementami.... - dziwi się Małgorzata Cieloch (UOKiK).
Ślubowanie
Foto: fot. JefferyTurner/flickr.com/lic. CC
W Gdańsku młody człowiek świetnie zdał egzamin, ale odmówił ślubowania "wierności ideałom humanizmu". Akademia Sztuk Pięknych zamknęła przed nim drzwi. Na antenie Trójki mówiliśmy już o tej sprawie , a w "Za, a nawet przeciw" postawiliśmy pytanie o rozumienie podpisywanych przez Polaków ślubowań i umów, czy składanych przysiąg. Właśnie to najbardziej w tej sprawie porusza: młody człowiek przeczytał, zrozumiał i nie "machnął ręką", lecz odmówił deklarowania czegoś, co nie jest zgodne z jego własnym światopoglądem.
- Każdy ma prawo posiadać własne zdanie, a to czasem bywa odmienne od zapisanego w ślubowaniu. Mi osobiście w ideach humanizmu nie odpowiada pewien relatywizm moralny, oparcie się wyłącznie na sceptycyźmie naukowym, który wyklucza wiarę jako źródło poznania - wyjaśnił w Trójce Grzegorz Gilewicz, niedoszły student gdańskiej ASP.
Gilewicz powołuje się na Art. 53. Konstytucji RP mówiący o wolności sumienia i wyznania. Zapowiedział złożenie skargi do Biura Rzecznika Praw Obywatela, choć właściwie nie musi tego robić - Irena Lipowicz (RPO) chce zająć się sprawą z urzędu. - Będziemy apelować do władz uczelni, by rozstrzygnięcie sprawy ślubowania odłożyły na później, a umożliwiły panu Gilewiczowi rozpoczęcie studiowania - wyjaśnia Mirosław Wróblewski z Biura RPO.
W Trójkowej dyskusji pojawiły się głosy, że często nie tylko nie rozumiemy, co ślubujemy, lecz wręcz nie mamy na ten temat zdania. - My przede wszystkim nie czytamy tego, co podpisujemy - potwierdza Małgorzata Cieloch, rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Najczęściej kartkujemy, "rzucamy okiem", a decyzję podejmujemy w oparciu nie o analizę tekstu, ale o przekonanie, że ktoś napisał korzystną dla nas umowę. - Bywa też tak, że nawet jeśli przeanalizujemy dokument i zauważymy nieścisłości, to nie idziemy o krok dalej, nie negocjujemy - dodaje.
Jeszcze innym wątkiem tej sprawy jest rozbieżność między tym, co przysięgamy, a przestrzeganiem tych deklaracji Czy nie bywa tak w przypadku przysięgi małżeńskiej?
Jakie znaczenie w całej sprawie ma język polski? Po czyjej stronie jest prawo? Czy, złożone w poprzednim ustroju bądź pod przymusem, przysięgi i deklaracje wciąż nas obowiązują? Wysłuchaj całej audycji, w której wypowiadali się także słuchacze Trójki i eksperci: Mirosław Pęczak, socjolog kultury, profesor Paweł Łuków, etyk, oraz adwokat Grzegorz Rybicki.