Czy minister zapłaci za podwiezienie do domu?
Ministerstwo Gospodarki proponuje, aby każdy pracownik, który jeździ służbowym autem po godzinach pracy płacił zryczałtowany, 50-złotowy podatek. Ale nie wie, czy obowiązek ten będzie dotyczył także parlamentarzystów.
Foto: Glow Images/East News
Używanie firmowego samochodu do celów prywatnych, to zyskanie nieodpłatnego przychodu. Obowiązek podatkowy istnieje, ale która firma taki podatek płaci?
Mariusz Haładyj, wiceminister gospodarki, przekonywał w audycji "Za a nawet przeciw”, że suma 50 zł nie jest "wyssana z palca”, ale wzięła się z różnych analiz i wyliczeń. Poinformował, że nie są przewidziane kontrole dotyczące tego, czy ktoś używa samochodu prywatnie, czy wykonuje w tym czasie swoją pracę. Jego zdaniem tym bardziej zachęci to ludzie do płacenia podatku.
W Trójce przekonywał, że ludzie są z natury uczciwi i będą go płacić.
- Jeżeli organ skarbowy w trakcie kontroli ustali, że samochód był używany do celów prywatnych, a od tego ten ryczałt nie jest płacony, to w moim przekonaniu jest to ustalenie niezgodności z przepisami – tłumaczył.
Jeżeli ktoś zadeklaruje, że nie używa samochodu służbowego do celów prywatnych, to nie będzie musiał go płacił.
Mariusz Haładyj nie potrafił jednak jednoznacznie odpowiedzieć, czy temu prawu będą podlegać też parlamentarzyści używający służbowych aut.
Co jednak, gdy wicemarszałek Sejmu zmęczony ciężkim dniem pracy zostanie odwieziony do domu? Czy należałoby to traktować jako prywatne użycie auta?
- Nie wiem, w tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Zastanowimy się nad tym – zapewniał Mariusz Haładyj, wiceminister gospodarki.
Marcin Peterlik, Instytut Badań Nad Gospodarką Rynkową, powiedział, że nie wierzy, że wpływy z nowego podatku mogą uratować polski budżet, gdyż będą to zapewne symboliczne wpłaty. Jego zdaniem uproszczenie samej procedury podatkowej może spowodować zwiększenie wpływów.
W radiowej Trójce podkreślił, że jeśli już mamy ten podatek płacić to „płaćmy go w takiej samej formie”. Zastanawiał się nad tym, czy sprawiedliwe jest to, że wszyscy mają płacić podatek w tej samej wysokości bez względu na to, jakim samochodem się jeździ i ile kilometrów.