Sędzia ”bardzo chciał być jak najbliżej władzy”

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Sędzia ”bardzo chciał być jak najbliżej władzy”
zdjęcie ilustracyjneFoto: Wikipedia/CC/Lucas/水銀燈.

Prowokacja wykazała, że prezes sądu bardzo chciał, by do niego dzwoniono. Tacy ludzie nie powinni pracować w wymiarze sprawiedliwości – komentuje Paweł Wroński.

Posłuchaj

"Komentatorzy" Paweł Wroński i Andrzej Stankiewicz
+
Dodaj do playlisty
+

Paweł Wroński („Gazeta Wyborcza”) ocenił w „Komentatorach” Trójki, że prowokacja w sprawie prezesa gdańskiego sądu okręowego okazała się skuteczna. - Nie wykazała istnienia „układu gdańskiego”, tzn. że sędzia jest zaprzyjaźniony z kimś  i chciałby pójść mu na rękę. Pokazała jednak, że jest to człowiek, który bardzo by chciał, żeby do niego dzwoniono, żeby ktoś wydał mu jakieś polecenie-wskazówkę, bardzo by chciał być jak najbliżej władzy – mówił publicysta.

Andrzej Stankiewicz w tej konkretnej sytuacji "jest pełnym sercem" za tym co zrobił Paweł Miter. Podkreślił jednak, że samego Pawła Mitera nie może chwalić, bo został on skazany prawomocnym wyrokiem za to, że w podobny sposób próbował wyłudzić pieniądze z banku. Dostarczył też sfałszowaną notatkę ABW Marcinowi P., a ten przedstawiał ją jako rzekomy dowód, że agencja chce zniszczyć jego firmę. - Jest notorycznym prowokatorem, jeśli nie mitomanem  - ocenił dziennikarz.

Paweł Wroński zaznaczył, że nie można nazwać działań Mitera „prowokacją dziennikarską”. Dziennikarze nie powinni fałszować dokumentów, obowiązują ich podwyższone standardy etyczne – stwierdził publicysta.

Komentując doniesienia o śledztwie w sprawie inwigilacji opozycji (doniesienie w tej sprawie, dotyczące siebie i asystenta złożył Tomasz Kaczmarek) Paweł Wroński zaznaczył, że trzeba poczekać na wyniki dochodzenia. Andrzej Stankiewicz nie dowierza trochę, że rzeczywiście doszło do inwigilacji, choć, jak stwierdził,  „rzeczy niesłychane się zdarzają”. – To byłoby absolutne samobójstwo rządu, jeżeli inwigilowałby opozycję. Zakładam, że mimo poważnych problemów rząd twardo stąpa po ziemi i służby nie przejęły nad nim kontroli – komentował publicysta „Wprost”.

Rozmawiał Krystian Hanke

agkm

Polecane