Wrzenie świata arabskiego
- Ten film był pierwszej wody prowokacją i to bardzo udaną. Został pokazany w internecie kilka miesięcy temu i nikt go nie oglądał. Stał się sławny dopiero gdy ktoś nagłośnił go dorabiając napisy w języku arabskim i całą historię jego powstania - ocenił Marek Kubicki z portalu Arabia.pl.
Foto: PAP/EPA/NABIL MOUNZER
Zachowania pokoju, jedności i pluralizmu życzył Benedykt XVI Libanowi. Papieska wizyta i ostatnie ataki na zachodnie placówki dyplomatyczne po publikacji w internecie filmu o proroku Mahomecie sprawiły, że w audycji "Trzy strony świata” musieliśmy zajrzeć na Bliski Wschód.
- Osoba, która ten film rozpowszechniła jest nienawidzącym muzułmanów egipskim Koptem, znanym z wcześniejszych antymuzułmańskich działań, wystąpień i protestów - podkreślił Marek Kubicki, arabista z portalu Arabia.pl.
Posłuchaj innych rozmów o sytuacji na świecie >>
Gość Ernesta Zozunia zwrócił uwagę, że muzułmanie są bardzo czuli na tym konkretnie punkcie i tu nie trzeba wiele, żeby ich obrazić. - W kulturze zachodniej już niewiele rzeczy potrafi nas wzburzyć. Po drugie my jesteśmy jednak zsekularyzowani i oddzielamy sferę duchową od sfery prywatnej. W islamie tego typu podziału nigdy nie było, to jest dla nich fragment tożsamości - wyjaśnił arabista i przypomniał, że parę lat temu karykatury Mahometa również wzbudziły spore emocje, a dzieje się tak m.in. dlatego że dla muzułmanów przeszłośći i wiara są powodem do dumy.