Oni przewidzą, ile medali zdobędziemy na igrzyskach
Polska nie ma co liczyć na deszcz złotych medali. Goldman Sachs udowodnił, że wszystko zależy od zamożności kraju.
Foto: PAP/EPA
Dodaj do playlisty
Im bogatsze państwo tym więcej zdobywa medali. Goldman Sachs dość skutecznie jest w stanie przewidzieć kto co przywiezie z Brazylii w 2016 roku. Z Londynem im się udało.
- Goldman Sachs prognozował, że Amerykanie przywiozą z igrzysk 108 medali, tymczasem przywieźli 104. Chiny z 88 krążkami wypadły poniżej oczekiwań, które kształtowały się na poziomie 98. Polska także miała potencjał na więcej. Nasza zamożność pozwalała nam na jeszcze dwa medale – mówi Maciej Kossowski, prezes Wealth Solution.
Po zakończeniu igrzysk przyszedł także czas podsumowań dla gospodarki. Wielka Brytania na przygotowanie tej imprezy wydała 9 mld funtów na obiekty sportowe i 6 mld funtów na infrastrukturę.
- W II kw. produkcja budowlana spadła o 5 proc., ale to jest normalne, jeśli państwo wydaje pieniądze na inwestycje to sektor budowlany rośnie ponad miarę, a potem się kurczy. Ważne jest to, że firmy zakończyły kontrakty z zyskiem - mówi ekspert.
Teraz tamtejsze firmy szykują się na ekspansję zagraniczną.
Podsumowując całe wydarzenie ekonomiczne trudno jeszcze powiedzieć czy Wielka Brytania zyska na organizacji igrzysk olimpijskich.
- Warto jednak zaznaczyć, że Australia zapłaciła za igrzyska w 2000 roku w Sydney spadkiem PKB o 0,3 do 0,4 proc., podobnie stało się w Atenach i Montrealu. Z zyskiem wyszła natomiast Barcelona – mówi Maciej Kossowski.
Czytaj więcej o igrzyskach w serwisie Londyn 2012 >>>