Poważny-niepoważny Jerzy Pilch ma 60 lat!
2012-08-10, 15:08 | aktualizacja 2012-08-10, 21:08
"Ktokolwiek nazwie mnie poważnym człowiekiem, natychmiast strzelę go w - bardzo panie przepraszam - mordę. Tyle, żadnego tra la la, nawet z okazji urodzin, koniec" - napisał Jerzy Pilch w swoim "Dzienniku".
Posłuchaj
Reżyser teatralny Piotr Cieplak uważa, że tylko poważny człowiek może twierdzić, że jest niepoważny i się przy tym upierać. - Jeżeli mamy jednak z okazji tej poważnej rocznicy coś ujawnić, to powiedzmy o tym: Jurek się chowa i asekuruje - większość rzeczy, które mówi poważnie są wzięte w cudzysłów. Wiem, że gdyby zdjął ten cudzysłów, to będzie mocne - uważa gość Baszki Marcinik Paweł Szwed z Wydawnictwa Wielka Litera, w którym ukazał "Dziennik".
Jak podkreśla wydawca regularnie czytał fragmenty dziennika, które ukazywały się w prasie. Nie był jednak przekonany, że pojedyncze felietony złożą się na dobrą mocną książkę. Zapiski okazały się ze sobą spójne i efekt końcowy zachwycił Pawła Szweda.
Najnowsza książka Jerzego Pilcha jest dowodem na jego znakomity poziom literacki. - "Dziennik" jest świetną książką, potwierdzającą absolutne panowanie nad tym co się zamierza powiedzieć - ocenia krytyk literacki Marian Stala. - Tonacja dziennika jest bardzo ciemna. Jednym z zasadniczych problemów czy tematów jest choroba narratora, który jest ewidentnie tożsamy z Pilchem, aczkolwiek jak zwykle trochę wystylizowany - dodaje w "Trójce pod Księżycem".
– Dzisiaj Pilch kojarzy nam się z autorem dzienników, poważnym pisarzem, który nie skandalizuje. Trzeba jednak pamiętać, że jest kontynuacją tego fantastycznego nurtu w literaturze polskiej, który rozpoczął Marek Hłasko. Myślę tu o samej sylwetce, image pisarza, który jest krnąbrny i ciągnie się za nim peleton pięknych dziewczyn. No i alkohol jest tutaj ważnym motorem napędowym. Dzisiaj wszystko wygląda inaczej – mówi Andrzej Dudziński, artysta od lat współpracujący z Jerzym Pilchem.
Teatr jest, być może, najmniej charakterystyczną dla Jerzego Pilcha dziedziną działalności. Mimo to kilka jego utworów zostało przeniesionych na deski teatru, w tym "Narty Ojca Świętego”, które wyreżyserował Piotr Cieplak. – Jedno zdanie, które powiedział jeszcze przed moją lekturą tego tekstu, przesądziło, że zdecydowałem się go reżyserować. Powiedział: Gdyby papież był Albańczykiem to ciekaw byłby, co ci Albańczycy o tym papieżu, tak po domach, myślą – wspomina pierwsze spotkanie z Jerzym Pilchem.