Off okiem debiutanta
- Zaproszenie od Artura Rojka bardzo nas zaskoczyło, mieliśmy przecież wydany dopiero jeden singiel, więc - wielki szacunek dla niego, że wyczuł trend, że zaryzykował - mówią członkowie grup The Shipyard.
The Shipyard
Foto: fot. youtube.com/nasionorecords
- Muzyka jest jedyną szansą, byśmy jakoś się porozumiewali, to niezwykle uniwersalna płaszczyzna, na której - bez względu na to, w o lub kogo wierzymy - mamy możliwość się spotkać - mówi Piotr Pawłowski, basista legendarnych Made In Poland i filar projektu Heart & Soul, z udziałem Rykardy Parasol, który założył The Shipyard po przeprowadzce do Trójmiasta.
To nie zwykły zespół, a właściwie alternatywna supergrupa, bo do Piotra dołączyli perkusista Filip Gałązka (Tymon & The Transistors, Brygada Kryzys, Izrael), gitarzystka Nela Gzowska (Kobiety), wokalista Rafał Jurewicz (Sound Of Pixies) i gitarzysta Michał Miegoń (Kiev Office, Karol Schwarz All Stars).
Off Festival 2012 - strona specjalna >>>
- Z numeru na numer coraz więcej ludzi spływało pod scenę i to fantastyczne, bo przecież nie znali zespołu - mówili muzycy po swoim katowickim koncercie.
Ich muzyka to hałas, melodia i ciężar – połączenie shoegaze'u, zimnej fali i punka. Debiutancki album The Shipyard – "We Will Sea" – zapowiadany przez Nasiono Records na koniec sierpnia, na pewno będzie wydarzeniem. - Zostałem wzięty żywcem przez tę płytę. Uważam, że to debiut roku, jeśli chodzi o polskie granie - potwierdza dziennikarz muzyczny Trójki Piotr Stelmach.
Jak wyglądało nagrywanie płyty i co planują dowiesz się słuchając całej rozmowy!