Sokół - ochroniarz ludzi i ptaków żelaznych
- Obsługa lotniska zobowiązana jest zapewnić pasażerom bezpieczeństwo w każdy możliwy sposób. Dlatego właśnie zatrudniamy sokolników i ich ptaki - mówi Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Lotniska Chopina. A o niezwykłych ptakach opowiada ich trener.
Wojciech Wiaderny i jego sokół na płycie warszawskiego lotniska
Foto: fot. facebook.com/LotniskoChopina
Na warszawskim Lotnisku im. Fryderyka Chopina od lat pracuje Wojciech Wiaderny. Najpierw była chłopięca fascynacja sokołami i sokolnikami oglądanymi na filmach, potem technikum leśnicze i tam pierwszy kontakt z tymi ptakami. Sokolnictwo stało się jego pasją, a w pewnym momencie również zawodem. Od kilku lat on i jego sokół są etatowymi pracownikami Portu Lotniczego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. - Sokoła uwalnia się tam, gdzie są ptaki typu gawron, mewa, wrona. Nie musi ich złapać, ale jego widok przeraża i te ptaki uciekają z terenu lotniska - opowiada w reportażu Grażyny Wielowieyskiej.
Bezpieczeństwu pasażerów zagrażają nie tylko ptaki, które mogą dostać się do samolotowych silników, ale też te, które zderzyły się z szybą kokpitu, albo wpadły pod koła startujących i lądujących maszyn. Dlatego pierwszym zadaniem ptaków oraz ich opiekunów, którzy rozpoczynają dzień pracy o 5 rano, jest kontrola płyty lotniska po minionej nocy. - Później kontrolujemy płytę i pasy aż do wieczora. Każdy z naszych ptaków pracuje góra 4-5 godzin. One to robią z pasją, a ja i moi koledzy mamy temat do niekończących rozmów - wyjaśnia sokolnik z uśmiechem.
Jak trenuje się młodego sokoła i kiedy trzeba go suszyć? Po czym amator łatwo odróżni sokoła od jastrzębia i jakie marzenie ma każdy sokolnik dowiesz się słuchając całego reportażu Grażyny Wielowieyskiej "Sokół na etacie".
"Reportaży" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.