Dzieci zakładają podsłuchy
2012-07-20, 22:07 | aktualizacja 2012-07-22, 13:07
W jednym z ośrodków wczasowych w Sandomierzu uczestnicy obozu detektywistycznego inwigilowali dziewczynki z obozu tanecznego. Ich opiekun nie widzi w tym nic złego...
Posłuchaj
Dodaj do playlisty
Chłopcy mieli za zadanie podłożyć podsłuchy, a następnie pełnić dyżury przy odbiorniku i pisać protokoły ze zdobytych materiałów. Detektyw Marcin Popowski, organizator obozu, nie widzi w całym zajściu nic złego. - Chcę tę młodzież czymś zainspirować, czegoś nauczyć, coś pokazać. Na obozie mogą na własnej skórze przekonać się, co to znaczy być detektywem czy policjantem - twierdzi.
Psycholog Elżbieta Pożarowska uważa z kolei, że podsłuchiwanie i nauka podsłuchiwania są demoralizujące. - W ten sposób pokazuje się, że informacje na temat innych osób należy zdobywać podstępnie, że z drugim człowiekiem nie można się normalnie komunikować, że można go odrzeć z prywatności, pozbawić intymności - wyjaśnia. Jej zdaniem bycie podsłuchiwanym może też sprawić, że dzieci stracą poczucie bezpieczeństwa.
Co o "aferze podsłuchowej" myślą członkowie obu obozów? Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Letni obóz" Jana Kasi .
Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.
(pg)