W Bisztynku trzeszczało wszystko

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
W Bisztynku trzeszczało wszystko
Grad wielkości kurzych jaj spadł nad Bisztynkiem w woj. warmińsko-mazurskimFoto: youtube.com/screen

- To żywioł. Dorabiają się ludzie całe życie, 10 minut i nie mają nic - opowiada jeden z mieszkańców Bisztynka. To lato on i jego sąsiedzi zapamiętają na długo, ale będą to, niestety, wspomnienia dramatyczne. Tydzień temu na miejscowość spadł grad wielkości kurzych jaj, rujnując dachy i uprawy.

Posłuchaj

Reportaż "Gradobicie w Bisztynku" Henryka Dedo i Waldemara Kasperczaka
+
Dodaj do playlisty
+

Teraz mieszkańcy Bisztynka w woj. warmińsko-mazurskim pomagają sobie w odbudowie tego, co żywioł zniszczył, a są domy, które nie mają w ogóle dachów. Podobnie nowa szkoła straciła dach i okna na górnej kondygnacji. Ogrody warzywne są zrównane z ziemią. Straż pożarna zabezpiecza budynki przed wiatrem rozkładając na dachach niebieskie plandeki i folię.
- Mieszkamy jak w miasteczku Smerfów. Wszystkie dachy na niebiesko, wszystkie przykryte plandekami, ale ile tak może być?  Na polu nie ma nic. Jakby dopiero zaorane, do sadzenia. Nie będzie żniw. Zrobimy dożynki z wykopkami razem, bo nic nie będziemy kopać ani kosić, to możemy już dożynki robić - mówi jedna z mieszkanek Bisztynka.
Urzędnicy deklarują, że będą starać się wszystkim w miarę możliwości pomóc. Miasto na dzień najbardziej potrzebuje dachówek , bo są hektary dachów do pokrycia, przełożenia i dekarzy, którzy mogliby w tym pomóc. - Może byśmy jakoś wspólnie ten problem ponieśli - mówi pracownik magistratu w Bisztynku.
Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu "Gradobicie w Bisztynku" Henryka Dedo i Waldemara Kasperczaka.

Reportaży na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 18.15.

''

(ed)

Polecane