Kiedy nad Japonią znów wzejdzie słońce?
- To twardy naród. Poradził sobie z tsunami, więc powódź też nie spowoduje hekatomby i tragedii ogólnokrajowej - mówi dr Krzysztof Karolczak z Warszawskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej im. Bolesława Prusa.
Zalane gospodarstwa i domy w departamencie Fukuoka
Foto: PAP/EPA/FUKUOKA FIRE DEPARTMENT/
Mieszkańców japońskiej wyspy Kiusiu, na której padają wyjątkowo ulewne deszcze, wezwano w sobotę do ewakuacji. Dotyczy ona blisko 240 tysięcy osób z 85 tysięcy gospodarstw domowych w prefekturach Fukuoka, Saga, Kumamoto i Oita - podała agencja Kyodo. Szczegóły na temat bieżącej sytuacji zebrał Rafał Motriuk, korespondent naukowy Polskiego Radia.
Największym zagrożeniem są powodzie i lawiny błotne, w których zginęło już prawie 30 osób. Trwają poszukiwania kilkorga zaginionych. W wielu regionach wstrzymano komunikację kolejową i zamknięto szosy. - To twardy naród, który wiele już przeszedł, ale jest też bardzo sprawny i tak zorganizowany, że sobie poradzi. Półtora roku temu pytałem japońskich przyjaciół, czy jest jeszcze możliwe, żeby nad Japonią wzeszło słońce. Odpowiedzieli, że tak, bo są przyzwyczajeni do walki z żywiołem - opowiada dr Krzysztof Karolczak.
Ekspert w rozmowie z Ernestem Zozuniem wskazuje, że po tsunami Japonia społecznie się zmieniła. - Powstał ruch, który się sprzeciwia elektrowniom atomowym. Żądają zaprzestania tego programu - wyjaśnia gość Trójki, przypominając, że kiedyś boom gospodarczy Japonii opierał się właśnie na budowaniu elektrowni. - Prawdopodobnie tylko dzięki tej energii możliwe było osiągnięcie takiego sukcesu. Japonia była wzorem dla innych państw przez kilkadziesiąt lat. W tej chwili wzorem dla świata są Chińczycy - zauważa dr Krzysztof Karolczak.
W jaki sposób zeszłoroczne nieszczęście stwarza szansę i mobilizuje do odbudowy oraz jak opór przeciwko elektrowniom atomowym wpływa na wewnętrzną sytuację w kraju? Posłuchaj całej audycji "Trzy strony świata - 16 lipca 2012".
Przypominamy, że z inicjatywy Trójki został wydany album "Solidarni z Japonią" z utworami Fryderyka Chopina, aby pomóc japońskim dzieciom, które ucierpiały podczas trzęsienia ziemi i fali tsunami w marcu 2011 roku.