Koncerty pod chmurką, czyli kto zmókł na Open'erze
2012-07-08, 15:07 | aktualizacja 2012-07-08, 15:07
Błoto i kalosze już na stałe wpisały się w scenerię gdyńskiego festiwalu. Członkowie L.Stadt i Cool Kids Of Death mają szczególne pogodowe doświadczenia z tegorocznej edycji.
Posłuchaj
W trakcie festiwalowych relacji z Gdyni nie raz mogliśmy na antenie Trójki słyszeć dźwięk padającego deszczu, chlapiącego błota, a nawet ... grzmotów! Publiczność festiwalowa doskonale sobie radzi z chmurną pogodą dzięki kaloszom i pelerynom, ale artystom nie udaje się uniknąć obaw, szczególnie o frekwencję podczas koncertów.
- To było bardzo miłe, że ludzie się nie rozeszli, gdy zaczęło padać, wręcz przeciwnie - już w prawdziwych strugach deszczu prosili o bis - mówił z radością Krzysiek Ostrowski po koncercie CKOD. Grupa, która wystąpiła ostatniego dnia festiwalu na Scenie Głownej zaprezentowała utwory z ostatniej płyty "Plan ewakuacji". - Stosunkowo mało koncertów graliśmy po jej wydaniu i dopiero teraz te utwory zaczynają działać na żywo - mówił wśród strug deszczu.
Dzień wcześniej Scenę Główną otworzył występ grupy L.Stadt. Ich repertuar doskonale pasował do aury panującej na i nad lotniskiem Gdynia- Kosakowo, a szczególnie piosenka "UFO". Podobieństwo tego tytułu do zjawiska atmosferycznego, jakie udało się uwiecznić Michałowi Nogasiowi na zdjęciu powyżej, jest ewidentne. - "UFO" to cover utworu Jima Sullivana, piosenka znajdzie się na naszej najnowszej płycie, która będzie naszym hołdem złożonym amerykańskim - mówi wokalista grupy Łukasz Lach.
Gdzie jeszcze usłyszymy CKOD tego lata? Kiedy ukaże się nowy album L.Stadt? Wysłuchaj rozmów z muzykami.
A wszystkie Trójkowe wywiady i relacje z Open'er Festival 2012 znajdziesz TU>>