Izrael dzieli imigrantów na dobrych i złych
2012-06-23, 11:06 | aktualizacja 2012-06-24, 21:06
Państwo założone przez uchodźców ma dziś poważny problem... właśnie z uchodźcami. Premier Netanjahu wymienił niedawno nielegalną imigrację jako jedno z ważnych zagrożeń dla istnienia państwa żydowskiego.
Posłuchaj
Niedawno w Jerozolimie czterech przybyszów z Afryki ucierpiało po podpaleniu ich domów. W Jerozolimie dochodzi do marszów przeciwko imigrantom. Jarosław Kociszewski z redakcji Międzynarodowej Polskiego Radia, były korespondent w Izraelu, podkreśla, że Izrael jest faktycznie powstał w wyniku imigracji, z tymże jest to imigracja żydowska. Obecnie w tym kraju przebywa 60 tysięcy uchodźców z Afryki, przede wszystkim z Sudanu i Erytrei. - Ci ludzie przedostali się do Izraela nielegalnie, przez Półwysep Synaj. To aktualnie ostatnia granica tego państwa, poza granicą morską, która nie jest oddzielona murem od świata zewnętrznego. Ale tam też niedługo pojawi się płot - mówi gość "Raportu o stanie świata".
Były korespondent w Izraelu tłumaczy, że imigranci z Afryki są tak naprawdę kozłem ofiarnym, fantastycznym tematem zastępczym dla polityków, którzy, zamiast odwoływać się do prawdziwych problemów Izraelczyków (na przykład dramatycznego rozwarstwienia społecznego), wskazują przybyszów jako źródło wszelkich kłopotów państwa. W celu zastraszenia społeczeństwa, imigrantów z Afryki określa się mianem "infiltratorów". - Kiedy Izraelczycy słyszą, że bezpieczeństwo ich państwa jest zagrożone, od razu stają na baczność. W związku z tym nie będą na przykład protestować przeciwko największemu w tej chwili na świecie obozowi deportacyjnemu -tłumaczy Jarosław Kociszewski.
W audycji także:
- Były dyktator Hosni Mubarak w stanie krytycznym, ale nie lepiej ma się egipska rewolucja. Plac Tahrir w Kairze znowu wrze, a ludzie tracą nadzieję, że w Egipcie zapanują rządy prawa.
- We Francji panują socjaliści. Po przejęciu większości w parlamencie dysponują pełnią władzy, a Francois Hollande nie ma żadnej wymówki. Czy zdecyduje się na wprowadzenie wszystkich zmian, które zapowiadał?
- W Rwandzie kończą działalność sądy ludowe powołane do sądzenia winnych ludobójstwa z 1994 roku. Władze świętują wielki sukces trybunałów; ich krytycy twierdzą, że pogłębiły one przepaść między Hutu i Tutsi, dwoma głównymi grupami etnicznymi Rwandy;
- Po co setki wykształconych, całkiem dobrze zarabiających ludzi pojechało na szczyt ekologiczny do Rio de Janeiro i dlaczego nic z tego nie wynika?
Zapraszamy na "Raport o stanie świata" w każdą sobotę o godz. 15.00.
(pg)