Ksiądz nie zaprzyjaźni się z wiernym
2012-06-09, 20:06 | aktualizacja 2012-06-10, 08:06
- Struktura kościoła wygląda tak, że księża są samotni. Do wyjątkowych układów należą przyjaźnie oraz współpraca i wymiany myśli czy rad. W obie strony - mówi filozof Halina Bortnowska.
Posłuchaj
- Myślę, że księża czują się kimś innym, jakby osobnym plemieniem, a z drugiej strony widać tęsknotę, by mieć trochę czasu na bycie anonimowym tak samo, jak inni ludzie. Że można choć na chwilę być tylko Jankiem, Marcinem, Stefanem, a nie księdzem Stefanem - dodała teolożka w "Klubie Trójki".
Ks. prof. Sławomirem Zarębą, kierownik katedry socjologii religii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie mówi, że choć każdy ksiądz przeszedł formację, to jednak świat, do którego zostają posłani, może ich czasem onieśmielać, tworzyć jakieś bariery. - I tu może tworzyć się sytuacja, że ksiądz nie do końca jest gotowy podzielić się z każdym kogo spotyka tym, co przeżywa i czego wewnętrznie doświadcza - dodał w rozmowie z Jerzym Sosnowskim.
Wzajemnemu otwarciu mogłoby służyć niecałkowite separowanie kleryków od reszty świata. - W Poznaniu na przykład teologię świeccy studiują razem z klerykami i łatwiej nawiązuje się kontakt. Pamiętajmy, że czas formacji przypada na ten okres młodości, kiedy człowiek przyjmuje tych, z którymi przebywa, jako grupę odniesienia. W późniejszych latach grupą odniesienia powinna być parafia, a nie tylko koledzy z seminarium - wyjaśniła Halina Bortnowska.
Dlaczego co kilka lat księża zmieniają parafię? Jaką motywacją sie kierują wstępując do seminariów? Co wiemy o antyklerykalnych stereotypach i źródła utrzymania członków Kościoła Katolickiego? Wysłuchaj całego "Klubu Trójki - 7 czerwca 2012".
Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku o 21. Zapraszamy.
(asz)